Trzeba przyznać, że porastające zboże w kłosach czy rzepak w łuszczynach to w tym roku zjawiska, którego nikt po długotrwałej suszy się nie spodziewał. Szczególnie mocno dotknęło ono zboża, którego rolnicy ze względu na brak opadów i upały niejednokrotnie nie skracali, bo robiła to za nich pogoda. Niestety sporadyczne lokalne deszcze i burze mimo wszystko powodowały wyleganie łanów, które przybił ostatecznie deszcz z początku sierpnia.
Zobacz także: Ziarno porosło – nadaje się na materiał siewny?
Zobacz także: Ziarno porosło – nadaje się na materiał siewny?
Pamiętny deszczowy weekend 5–6 sierpnia przesądził sprawę, bo w niektórych rejonach spadło wtedy grubo powyżej 100 l/m2. Na szczęście deszcz padał spokojnie, nie był nawalny. Były też jednak rejony, np. okolice Koła w Wielkopolsce, gdzie w tenże weekend spadło niestety zaledwie 9 l/m2.
Przerywane żniwa
– Żniwa nie przebiegały bezproblemowo w tym roku. Przerywał nam je deszcz i w rezultacie pod koniec 1. dekady sierpnia mieliśmy jeszcze do skoszenia 350 ha pszenicy i 110 ha jęczmienia jarego. Czas gonił, bo na dokończenie żniw potrzebowaliśmy w takiej sytuacji jeszcze około tygodnia – mówi dr Piotr Zarzycki, agronom w OHZ ...