- To była największa tego typu prywatyzacja w Polsce, kiedy wzięliśmy udział w prywatyzacji Kombinatu Głubczyce. Nikt wtedy nie myślał o wejściu do Unii Europejskiej, rolnictwo i gospodarka były w zupełnie innym miejscu niż dziś – mówił prezes Tomasz Zdziebkowski, na konferencji zorganizowanej z okazji 20 lecia firmy Top Farms Głubczyce.
Od samego początku strategią firmy było oparcie rozwoju na dzierżawie gruntów i rozwoju agrobiznesu w kierunku uzyskiwania możliwie najlepszego wyniku finansowego. System polegający na ocenie marż z konkretnej uprawy i produktu pozwalał od samego początku optymalizować wynik finansowy. To marża, czyli opłacalność decydowała o wyborze kierunków produkcji i technologii.
Ciągłość zarządzania
Firma Top Farms zatrudnia we wszystkich swoich oddziałach ok. 1000 osób. Prezes Zdziebkowski podkreśla, że ponad 100 osób pracuje ze stażem ponad 20 letnim, a kolejne pokolenia pracowników zasilają szeregi załogi. – Już w pierwszych 3 latach po prywatyzacji rozwój firmy był taki, że wszyscy pracownicy utrzymali zatrudnienie – mówił Zdziebkowski. Pomimo iż koniec lat 90. był dla rolnictwa wyjątkowo trudny: przy bardzo wysokiej inflacji i wysokich stopach procentowych kredytów w bankach.
- Rolnictwo jest jak sztuka, jak tworzenie, wymaga kompletnego zaangażowania. Bo bez pasji nie można osiągać sukcesów. Poświęcenie, cierpliwość i wytrwałość to są cechy, które obok fachowości, znawstwa są warunkiem do osiągania sukcesu – mówił Zdziebkowski. Jego zdaniem to właśnie konsekwencja i zaangażowanie ludzi pozwoliło firmie tak dobrze się rozwinąć.
System rachunkowości zarządczej i system analiz oraz kontrolingu to sposób mierzenia i tworzenia baz danych w jednolity sposób. Firma posługuje się pojęciem plonu netto, stworzono system oceny marż, który jednoznacznie pozwala mierzyć efektywność działania na hektar.
Cała grupa Spearhead International, do której należy w Polsce 30 tys. ha, a w całej Europie ok. 100 tys. ha, posługuje się tym samym językiem określającym efektywność pracy w rolnictwie.
W firmie Top Farms poza nowoczesnymi systemami zarządzania wykorzystywane są najnowsze dostępne technologie i maszyny.
Biologizacja i digitalizacja
Biologizacja i digitalizacja, czyli zwrócenie szczególnej uwagi na biologiczną jakość gleby i jej wspieranie oraz wykorzystanie możliwości rolnictwa precyzyjnego. W tym celu w firmie regularnie co 3 lata pobiera się próbki glebowe i dokładnie dopasowuje nawożenie, tak by wspierać rozwój bioróżnorodności gleby. Ważna jest jakość materii organicznej, stąd rozszerzenie upraw poplonów i międzyplonów oraz regularne wapnowanie. A także oszczędne wykorzystywanie środków ochrony roślin, które szefowie firmy ograniczają do minimum i tylko wtedy, gdy jest to konieczne.
Ziemniaki kluczową uprawą
Top Farms jest największym producentem ziemniaków w Polsce i jednym z największych w Europie. Ziemniaki stały się najważniejszą uprawą w firmie, dając nie tylko najwyższą marżę z hektara, ale dzięki profesjonalnej uprawie, logistyce transportu i nowoczesnym przechowalniom są istotnym zapleczem surowcowym dla coraz bardziej koncentrującego się przetwórstwa.
- W Głubczycach od kilku lat stawiamy na retencję wody i już dziś jesteśmy w stanie nawadniać ok. 800 ha – mówi Łukasz Krechowiecki, prezes Top Farms Głubczyce. W uprawie ziemniaka na taką skalę dostęp do wody jest warunkiem kluczowym.
Wyzwania dla rolnictwa
W zorganizowanej z okazji 20- lecia konferencji prof. Monika Stanny z Instytutu Rozwoju Wsi PAN podkreślała, że w regionach o rozdrobnionej strukturze spada udział działalności rolniczej w dochodach rolniczych. Postępujący proces dezagraryzacji, czyli malejącego udziału działalności rolniczej na wsi i udziału dochodów z rolnictwa w dochodach mieszkańców wsi jest oczywisty. – W wielu regionach obserwujemy wzmożoną migrację ludzi ze wsi do miast, a to pogłębia problem braku siły roboczej na terenach wiejskich – podkreślała prof. Stanny.
– Mniejsze i nawet średnie gospodarstwa nie są w stanie wypracować satysfakcjonujących dochodów produkując tylko surowce – argumentował prof. Poczta. Średni poziom nakładów w Polsce to ok. 1,1 tys. euro na ha, podczas gdy w krajach Europy Zachodniej, ponad 2 tys. euro. To obrazuje niski poziom intensywności naszego rolnictwa i nieuniknioną koncentrację produkcji w przyszłości. Polska na tle naszych najbliższych sąsiadów z UE ma największy procent gospodarstw do 20 ha, bo aż 90%.
– Te gospodarstwa nie są w stanie konkurować na rynku surowców rolnych, gdzie liczy się skala produkcji i koszty. Muszą zająć się produkcją przynoszącą wyższą wartość dodaną – podsumował prof. Poczta. kb