StoryEditor

AgriVision – konieczna zrównoważona transformacja łańcucha żywnościowego

Przedstawiciele branży rolno-spożywczej spotkali się dzisiaj aby podzielić się wizją dalszego rozwoju światowego sektora w kontekście zmian klimatycznych, wyzwań stawianych przez konsumentów, ale również zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego, aby można było produkować więcej wysokiej jakości białek, aby wyżywić szybko rosnącą populację na świecie, bez obciążania zasobów planety w tym procesie.
07.10.2021., 16:10h

Dziesiąta edycja AgriVision, organizowana wspólnie przez Trouw Nutrition i Nutreco, odbyła się w formie zdalnej 7 października 2021 r., jej głównym przesłaniem jest, to że „przyszłość ma znaczenie”, szczególnie w kontekście rolnictwa i żywności oraz ochrony środowiska i klimatu. Wyżywienie rosnącej populacji ludzi będzie trudne, tak aby nie wykorzystywać nadmiernie zasobów planety.

Fulco van Lede z firmy Nutreco uważa, że nie rozwiążemy dylematów i problemów, które stoją przed rolnictwem i przemysłem bez współpracy całego łańcucha produkcji żywności.


- Stoimy razem przed znacznie większym wyzwaniem, jak w zrównoważony sposób wyżywić globalną populację , która będzie liczyć blisko 10 miliardów ludzi w 2050 r. Musimy produkować więcej żywności, a tymczasem dzisiaj zużywamy już ponad 50% zasobów światowych. Zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na żywność wyprodukowaną w zrównoważony sposób będzie możliwe jedynie w sposób, który znacznie zmniejszy negatywne efekty na środowisko. Musimy hodować zwierzęta, ryby w taki sposób, aby zachować bioróżnorodność i nie niszczyć ekosystemów, ograniczyć efekt globalnego ocieplenia, musimy zredukować ślad węglowy – mówił Lede. Podkreślił, że nadal mimo, że to cała branża musi pokonać wyzwanie, to nadal nie ustalono kto za tą poprawę zapłaci, na kogo spadną koszty. Te wszystkie zmiany oprócz zmian mentalności, będą wymagały wymyślenia nowych rozwiązań, technologii, innowacji i nowych sposobów produkcji żywności.

- Ceny żywności nie pokrywają prawdziwych kosztów zrównoważonej produkcji co stanowi wyzwanie dla ekonomii producentów żywności i rolników, jednocześnie obarczając ich odpowiedzialnością za szkody dla środowiska. Jednocześnie ludzie w krajach rozwijających się mają trudności ze sfinansowaniem codziennych posiłków, a wielu rolników jest na skraju przetrwania. Miło jest zająć się ekonomią zrównoważonego rolnictwa, to do nas, jako interesariuszy z branży, należy ponowne przemyślenie, w jaki sposób produkujemy niezbędne białka, wspierając jednocześnie zrównoważoną i zdrową przyszłość dla planety i wszystkich na niej żyjących – dodał specjalista z firmy Nutreco.

Największe problemy największą szansą?

W ramach sesji na temat wiodących zrównoważonych przedsiębiorstw rolnych dyskutowali Jason Clay z WWF i Jefferey Simmons z firmy Elanco Animal Health.

Clay w swojej wypowiedzi zaznaczył, że nadużyliśmy zasobów globalnych, chcąc ciągle więcej od natury, wody i gleby, a według niego widać to w ginących gatunkach zwierząt, czyli utracie bioróżnorodności, wykorzystaniu zasobów naturalnych, wycince lasów czy suszach.

­- Tak naprawdę skonsumowaliśmy 40% więcej żywności w ciągu zaledwie 20 lat, więc do roku 2050 jesteśmy na dobrej drodze do podwojenia ilości żywności produkowanej na planecie, ponieważ wszystkie wskaźniki idą w górę. Jak zatem zapewnić tą żywność jednocześnie patrząc na dobro planety… Myślę, że zwierzęta mogą być odpowiedzialne za cztery-sześć procent emisji gazów cieplarnianych. Przemysł zwierzęcy odgrywa absolutnie kluczową rolę w wyżywieniu ludzi. Mamy dzisiaj 3 na 10 osób, które nie otrzymują wystarczającej ilości pożywienia, a jedna na 10 osób żywi się nieodpowiednio, więc mamy problem od głodu do otyłości. Mięso zawiera 18% białka i odgrywa ważną rolę w żywieniu – zaznaczał z kolei Simmons i dodał, że zobowiązał się do pracy nad redukcją emisji metanu oraz amoniaku od zwierząt i zerowego śladu węglowego, jednak konieczna w tym zakresie jest współpraca całego łańcucha i po prostu dobre chęci.

- Niekoniecznie chcemy dowiedzieć się, jakie są ceny, teraz chcemy mieć mechanizm finansowania cen, który jest sprawiedliwy dla obu stron, przejrzysty sposób obliczania. Są to rzeczy, które musimy rozwijać razem, ponieważ nie chcemy niszczyć efektywności handlu – mówił Simmons. Według niego bardzo ważne, aby nadal konsument miał wybór, przede wszystkim w zakresie cen i tego jakie białko spożywa – roślinne czy zwierzęce, ale także aby otrzymywał produkt wyprodukowany w sposób zrównoważony. Często niestety oznacza to – droższy. Na świecie nie wszystkich stać na żywność, tym bardziej na droższą.

- Myślę, że to naprawdę ważne dla przetwórców, aby zacząć korzystać z umów długoterminowych, aby rozpocząć współpracę z konkretnymi dostawcami lub przynajmniej z określonego regionu oraz współpracować z innymi podobnie myślącymi detalistami i markami, aby zacząć wysyłać te same sygnały, że właśnie tego chcemy. Widzę, że chcemy bardziej odpornego łańcucha dostaw, wiemy jednak, że prawdopodobnie w pewnym sensie będzie to kosztować więcej – dodał Simmons.

Według prelegentów mamy bardzo trudne zadanie, bo zaczynamy o wiele lat za późno, pewne rzeczy musimy cofać, co nie jest proste. Jednak według nich warto zmienić podejście już dzisiaj, bo nasze pokolenia nie będą mieć łatwiej.

- Nie zobaczymy pełnego wpływu naszych działań, dopóki nie odejdziemy, następne pokolenie będzie musiało rozpocząć współpracę i będzie musiało zainwestować w rozwiązania bez widocznych rezultatów przez lata lub dekady, czasami nawet może przez pokolenia, więc prosimy ludzi o cierpliwość do wspólnej pracy nad rzeczami w sposób, który wcześniej nie miał miejsca. Bardzo trudno jest to zrobić między firmami, między krajami, ale jest to absolutnie niezbędne jeśli mamy dotrzeć tam, gdzie musimy, a także po prostu być świadomym – podsumowali prelegenci.

Niekorzystny wpływ rozwoju produkcji i zwiększenia zaludnienia

Sharon Dean, lekarz weterynarii z USA zaznaczyła, że zauważyła niekorzystny wpływ mocno zagęszczonej produkcji zwierzęcej na dynamiczny rozwój chorób zwierzęcych, ale również w populacji ludzi. Od ostatnich kilkudziesięciu lat zajmujemy się głównie zapobieganiem chorobom, jednak nie wszystko da się wyprzedzić i przewidzieć. Nie zawsze również da się zareagować odpowiednio, to pokazuje jak wiele jeszcze jest nie odkryte, a na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Pokazuje to doskonale cały czas afrykański pomór świń, ale i pandemia COVID-19. Zagęszczenie produkcji zwierzęcej jest wysokie, podobnie jak ludzi, co stwarza ryzyko kolejnych epidemii.

- Czynniki zakaźne mogą przenosić się ze zwierząt na ludzi, co jest tak naprawdę jednym z wyzwań, którym należy się zająć, aby zapobiec następnej pandemii. Myślę, że coraz bardziej doceniamy wyzwania związane ze zmianą klimatu i utratą bioróżnorodności oraz pojawiającymi się chorobami zakaźnymi, więc widzimy wyzwania, ale rozwiązaniem może być np. program One Health, które jest motorem do badań, szukania rozwiązań problemów i gromadzenia pomysłów – wymieniała Dean.

Zaznaczyła, że mamy nie lada wyzwanie, żeby jednocześnie wyżywić ludzi i wymyślić rozwiązania, które minimalizują niektóre negatywne skutki związane z rolnictwem, takie jak produkcja metanu i zmiany klimatyczne, degradacja gleby i zanieczyszczenia. Jednak obserwuje wysiłki ludzi w tym zakresie i one przynoszą efekt – dla dobrostanu zwierząt, satysfakcji konsumenta i ochrony środowiska.

Białko roślinne wyprze zwierzęce? Nie, zawsze będzie wybór

Według Dean są miejsca na świecie gdzie przechodzimy w konsumpcji żywności ze skrajności w skrajność – albo jesteśmy otyli, bo jemy zbyt wiele białek i tłuszczy zwierzęcych, z drugiej strony są kraje, w których ludzie umierają z głodu, bo nie mają wystarczającej ilości żywności.  

Według ekspertów rynek białka roślinnego, jako alternatywy dla mięsa będzie się nadal rozwijał, bo jest to nieuniknione. W ciągu najbliższej dekady produkcja alternatywnych białek wzrośnie dwukrotnie. A w ciągu najbliższych 30 lat będziemy potrzebować dwukrotnie więcej żywności na świecie. Rośnie liczba osób zainteresowanych zamiennikami, jednak nie zastąpi ono całkowicie białka pochodzenia zwierzęcego. Można w tym szukać pewnej drogi, nie traktować branży produkującej alternatywne źródła białka jako zagrożenia dla branży mięsnej. Będziemy potrzebować po prostu zdrowych i zrównoważonych białek – tych roślinnych i zwierzęcych, ale również znacznie więcej niż obecnie. Będzie miejsce na jedne i drugie. Najważniejsze by konsumentowi pozostawić wybór oraz zadbać o to, żeby konsument nie patrzył na produkty zwierzęce jako szkodliwe dla środowiska i klimatu.

Alternatywne źródła białka będą oczywiście po części zastępować produkty mięsne, mleczne czy rybne, ale właśnie dlatego według ekspertów należy zmienić produkcję na bardziej zrównoważoną, żeby zmniejszyć wskaźniki świadczące o złym wpływie hodowli na środowisko i pokazać niektórym konsumentom, że mogą spożywać mięso i nie szkodząc planecie. Między innymi ograniczając emisję i ślad węglowy, zmieniając żywienie zwierząt, stosując innowacyjne metody w hodowli i uprawy. Jednak zmiany w tym zakresie nie nastąpią jeśli branża rolno-spożywcza się nie zjednoczy w tej misji – globalnie, bo inaczej nie będzie to miało większego sensu.

dkol

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. grudzień 2024 06:01