StoryEditor

Agrobiznes 4.0 – jakość produktu ważniejsza niż cena

Podczas konferencji Agrobiznes 4.0 w Warszawie odbyła się debata specjalistów na temat wizji agrobiznesu w dobie rewolucji technologicznej. Nie będziemy już na rynkach światowych konkurować ceną?
21.03.2019., 16:03h

W hotelu Bristol 20 marca 2019 r podczas konferencji Agrobiznes 4.0, zorganizowanej przez Executive Club debatowano nad przyszłością polskiego rolnictwa w kontekście globalizacji, spowolnienia gospodarczego i zmian, które nadchodzą ogromnymi krokami. Jak w takich warunkach konkurować, zaistnieć i nie utracić cennych rynków? 

– Niestety zaczynamy tracić przewagę, jaką do tej pory mieliśmy, czyli niską cenę produktów. Jest wiele krajów, które oferują ceny na podobnym poziomie i niższym. Teraz powinniśmy znaleźć inną drogę – mówił Piotr Maciak, prezes zarządu firmy Nordkalk. Chcąc eksportować dany produkt, należy przyjąć do wiadomości informację, że dany kraj, do którego chcemy wysyłać towar posiada wszystko i niczego nie potrzebuje.

Należy poszukiwać wówczas produktu wyróżniającego się jakością np. produktów regionalnych, ekologicznych lub premium, w każdym razie innych niż te ogólnodostępne. Tego typu produkty w najbliższym czasie będą wiodły prym, skończyła się era taniego produktu, który zalewa każdy rynek.

– Możemy pogratulować sobie tego, że w ciągu 10 lat 10-krotnie wzrósł nasz eksport. Nadal będzie rósł, ale już nie w takim tempie. W tym roku można prognozować wzrost na poziomie 7-8%, ale w kolejnych latach czeka nas spowolnienie – mówił Cezary Pisowodzki, dyrektor finansowy firmy Syngenta.

– W czasach kiedy na rynku wszystkiego jest dużo, a konsument ma wybór trzeba jednocześnie podążać w produkcji wraz z kierunkiem, który określa opłacalność, konkurencyjność, ale jednocześnie jakość i bezpieczeństwo. Około 68 % populacji naszego kraju uważa, że żywność, którą spożywamy nie jest najwyższej jakości, a taka wiadomość powinna dawać do myślenia – podkreślił prof. Sławomir Podlaski z SGGW, który moderował debatę.


Zagrożenia dla eksportu


Obecnie ważą się losy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, co jak podkreślili prelegenci może stać się poważnym problemem dla wielu partnerów z kręgu państw członkowskich UE, również dla Polski, która jest niemałym partnerem handlowym Wielkiej Brytanii.

Przy twardym Brexicie nałożone wysokie cła na produkty i wynikające z tego kontrakty zawierane na mniejsze ilości surowców czy gotowych produktów zmniejszą opłacalność eksportu i będzie trzeba szukać nowych rynków zbytu.

Dużym zagrożeniem dla Polski jest Ukraina i Rosja, bo to one na rynkach światowych konkurują ceną.

– Globalizacja jest nieunikniona, a zamykanie się pod szklaną kopułą nie ma sensu. Cenę każdego produktu dyktują rynki zagraniczne, ale polscy producenci muszą szukać własnej drogi – mówił Piotr Maciak.

Dla jednych szansą, dla innych utrapieniem jest wyznaczanie kierunków rozwoju przez duże koncerny, ponieważ to one decydują o postępie technologicznym i często też naukowym. Rola tzw. „globalnej czwórki” i efektu skali jest ogromna, dotyczy to rozwoju cyfryzacji, pestycydów, nasiennictwa czy hodowli. Chcąc nie chcąc, każdy podąża tym tropem. Prawda jest taka, że mimo wszystko polscy producenci zdobywają coraz bardziej wymagające i wyśrubowane standardami rynki. Dzięki temu zaczynamy konkurować jakością.

– Inwestycje przyjazne środowisku? To przecież truizm – mówił Mirosław Olech, wiceprezes ds. technicznych firmy Alventa, ale wszyscy muszą podążać wraz z postępem w zgodzie z ochroną środowiska naturalnego, bo tego wymaga od nas Unia Europejska, a także tego uczy nas nowa Wspólna Polityka Rolna.



dkol
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktor Prowadząca topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 08:04