Drastycznie niskie ceny bydła, ogromne straty w wyniku tegorocznej suszy, umowa Mercosur czy planowana ustawa odorowa doprowadziły rolników do rozpaczy. Nie chcą dłużej czekać i bankrutowac w zaciszu swoich domów. W przyszłym tygodniu możliwe blokady dróg #AGROunia @NataliaZyto pic.twitter.com/4LXKJMCEkI
— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) 10 lipca 2019
– Na razie organizujemy spotkania z rolnikami. Pierwsze odbędzie się w piątek pod Piłą, drugie w kolejny piątek w Środzie Wielkopolskiej. Otrzymuję wiadomości i telefony od rolników zachęcające do działania. Mi najbardziej zależy na tym, żeby podczas spotkań rolnicy posłuchali też siebie nawzajem i wtedy będziemy dopiero podejmować jakieś konkretne decyzje odnośnie działań – tłumaczy Filip Pawlik, lider AgroUnii.
Postulaty rolników AgroUnii
Na liście postulatów rolników zrzeszonych w organizacji, na pierwszym miejscu znajdą się podwyżki cen wołowiny, bo jak podkreśla lider organizacji, według niego obniżki w Polsce są wytworzone sztucznie. W całej Europie ceny spadły o 7%, natomiast w Polsce aż o 15%.– Dodatkowym problemem, który sytuację pogorszy jest umowa Mercosur, a także import zbóż oraz warzyw z Ukrainy. To jest problem, który będzie narastał. Już mamy sygnały, że do Polski jedzie cebula z Ukrainy, a niedługo będą sprowadzane też ziemniaki. Kolejnym poważnym tematem jest susza. Istnieje konieczność ogłoszenia klęski żywiołowej, bo gospodarstwa mające kontrakty z firmami skupującymi np. warzywa nie wywiążą się z umowy i będą musiały zapłacić kary. Plony będą o wiele niższe, nawet o 50%. Ogłoszenie klęski żywiołowej zwolni rolników z płacenia kar za niewywiązanie się z kontraktu – wymienia Pawlik.
Wszelkie decyzje będą podjęte dopiero po spotkaniach z rolnikami, które będą się odbywać w najbliższych dniach. Jedyne co zdradził lider AgroUnii to, że planowana jest akcja, w organizacji, której nie będzie potrzeba 100 czy 200 osób, a blokada mimo wszystko będzie skuteczna. Nie wiemy jednak czy rolnicy zamierzają tym razem wybrać się do dużych miast, czy może sparaliżować ruch na lokalnych drogach, a może blokować granice. O szczegółach będziemy informować na bieżąco.
dkol
Fot. M. Kacperkiewicz/Twitter