Podczas IX Forum Rolników i Agrobiznesu Jan Krzysztof Ardanowski – rolnik, były minister rolnictwa, obecnie przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP oraz lider partii Wolność i Dobrobyt, w rozmowie z Bartłomiejem Czekałą wyjaśnił, dlaczego europejskiemu i polskiemu rolnictwu zagraża umowa z Mercosur. Poniżej prezentujemy zapis tej wypowiedzi.
Negocjacje z Mercosur bez wiedzy państw UE
- Umowa pomiędzy Unią Europejską a grupą krajów Ameryki Płd., złączonych w bloku Mercosur, była negocjowana przez lata a zakończenie negocjacji zostało ogłoszone nagle, “ni z gruszki, ni z pietruszki” w roku 2019 przez ówczesną ustępującą Komisję Europejską - wtedy komisarzem ds. handlu był Phil Hogan z Holandii, który zresztą wcześniej był komisarzem ds. rolnictwa.
Żywność z Mercosur za niemieckie auta
“Odtrąbiono” wówczas wielki sukces, ale drugim dnem tej umowy jest to, że prą do niej Niemcy, przemysł niemiecki. Oni chcą znaleźć obszar dla zbytu produktów niemieckich, bo jest stagnacja w Niemczech, nie ma gdzie sprzedawać - bogata Północ, do której my należymy, już się nasyciła wszelkimi dobrami, więc wymyślono sobie, że to będzie Ameryka Płd., gdzie jest bieda, którą widać nawet w filmach Cejrowskiego.
Za 3 lata żywność z Mercosur spełni standardy UE
Wymyślono, że tam będzie zbyt na przemysł europejski, głównie niemiecki, w części francuski. Ale problemem jest to, że te kraje: Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj, i te wszystkie mniejsze, które razem tworzą taką “Unię Europejską” Ameryki Południowej, mogą zapłacić tylko żywnością. Ta żywność teraz jest tania i marnej jakości, ale gdy tamtejsi producenci wyczują interes, podniosą tę jakość - przestaną stosować niedozwolone środki itp. To kwestia 2-3 lat, kiedy ta żywność zacznie spełniać standardy UE.
Agroholdingi produkują tanio, bo wykorzystują dzieci
Tam są ogromne gospodarstwa, wykorzystujące bardzo tanią siłę roboczą, również dzieci; tam są wypalane lasy Amazonii, tych “płuc świata”. My, w Europie, z tymi wszystkimi ograniczeniami, które narzucili nam urzędnicy i ekolodzy, nie jesteśmy w stanie z tamtymi producentami konkurować i po prostu przegramy. Nie jesteśmy w stanie wyprodukować wołowiny tak tanio jak w Argentynie, drobiu tak tanio jak w Brazylii, zwiększymy jeszcze bardziej uzależnienie Europy od amerykańskiej soi. To będzie wyrok śmierci na europejskie rolnictwo.
Globalne koncerny przejmują produkcję żywności
Tak na marginesie – wielkie koncerny międzynarodowe w pewnym momencie “grały” tylko na Amerykę Płd., ale potem pojawiła się Ukraina, która jest bliżej. Te same firmy, które inwestują w Ameryce, inwestują również na Ukrainie. Tam produkują żywność, którą po zakończeniu wojny Ukraina będzie płaciła za odbudowę kraju, czyli również za dostęp do przemysłu Europy Zachodniej.
Sprzeciw PSL na potrzeby elektoratu?
Dziś Polska sprzeciwia się umowie z Mercosur, sądzę, że na skutek nacisków rolniczych, również chyba strachu PSL przed całkowitą utratą poparcia rolników. PSL jest rozgrywane przez premiera Tuska, który upokarza i osłabia sensownego i kompetentnego ministra rolnictwa, człowieka, którego znam od lat i wysoko cenię, pozbawiając go możliwości decyzyjnych. Gdyby nie ten nacisk premier powiedziałby rolnikom - przecież macie swojego ministra rolnictwa. Oczekuję, że teraz stanowisko rządu polskiego znajdzie swoje przełożenie na głosowanie w Brukseli.
Działania Komisji Europejskiej to tworzenie superpaństwa
W 2019 r., kiedy zakończono te negocjacje, które zresztą odbywały się “za plecami” krajów członkowskich, Bruksela dała możliwość zatwierdzenia umowy przez parlamenty krajów członkowskich, każdy więc się uspokoił, bo myślę, że i dziś wiele krajów nie ratyfikowałoby tej umowy w parlamentach.
I teraz się okazuje, że Komisja Europejska już nie chce, żeby parlamenty decydowały w tej sprawie, ale Parlament Europejski lub Rada Europejska, czyli przywódcy krajów, których można kupić, zastraszyć różnymi gierkami, przekonać do głosowania. Chce złamać przyjęte ustalenia, przy okazji pokazując, że chce wprowadzić super państwo europejskie z super rządem w Brukseli, sprowadzając kraje członkowskie do roli regionów lub landów, jak niektórzy mówią.
Czy Polska powstrzyma wykonanie wyroku?
Polska jest w stanie zbudować mniejszość blokującą, czyli 35% obywateli UE i określona ilość krajów - bez Polski to nie było możliwe. W pewnym sensie to, czy ta umowa wejdzie w życie, zależy od Polski. Przyjmuję to za dobrą monetę, ale trzeba pilnować, żeby rząd to wykonał - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.