Sprawa dotycząca obowiązku etykietowania środków spożywczych zawierających organizmy zmodyfikowane genetycznie (GMO) przeszła przez Kongres USA i tamtejszy Senat i czeka tylko na podpis prezydenta Baracka Obamy. Jeśli i tej formalności stanie się zadość, w ciągu kolejnych dwóch lat amerykański Departament Rolnictwa (USDA) powinien opracować szczegółowe regulacje nakazujące etykietowanie żywności zawierającej GMO.
Projekt zawiera różne propozycje dotyczące oznaczania produktów spożywczych zawierających GMO. Chodzi o krótkie teksty i symbole, a także numery infolinii i linków internetowych, które umożliwiają klientom dostęp do dodatkowych informacji. Jednakże wymóg etykietowania ma mieć zastosowanie jedynie do samej żywności, którego głównym składnikiem jest genetycznie modyfikowany produkt (np. soja w kotlecie sojowym). W przeciwieństwie do produktów, które zostały wyprodukowane przy użyciu zmodyfikowanej genetycznie paszy. Zatem w kotlecie pozyskanym ze świni żywionej paszą GMO już takiego oznaczenia nie będzie. Z wymogu etykietowania mają być zwolnieni też mali producenci żywności i restauracje.
Decyzja Kongresu s...