StoryEditor

Bez wsparcia UE nie byłoby stabilizacji dochodów

– Nie wierzę w pełne wyrównanie dopłat po 2020 roku jeśli płatności bezpośrednie będą tak ważne w zakresie kreowania dochodu – mówił podczas Forum rolników i agrobiznesu prof. Walenty Poczta, Kierownik Katedry Ekonomii i Polityki Gospodarczej w Agrobiznesie na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
21.11.2016., 11:11h

– Wsparcie rolnictwa to obecnie podstawowy element stabilizacji dochodów. Efektywnosć produkcji rośnie, ale relacje rynkowe ograniczają efekt dochodowy wzrostu skali produkcji – przekonywał prof. Poczta.

Zdaniem prof. Poczty, bez instrumentów wsparcia w ramach WPR, także polskich rolników, nie byłoby mowy o stabilizacji dochodów. Europejski model wsparcia rolnictwa poprzez system dopłat bezpośrednich oraz wsparcia rozwoju obszarów wiejskich w ramach PROW gwarantuje rolnikom coroczny zastrzyk środków finansowych o określonej dla każdego gospodarstwa wielkości. Istnieje także możliwość pozyskania funduszy na rozwój gospodarstw.
Polska otrzymuje wprawdzie niższe dopłaty bezpośrednie od niektórych, głównie starych, krajów członkowskich, jednak całość wsparcia na 1 hektar nie odbiega  znacząco od średniej dla Unii Europejskiej.

Środki zasilające budżety gospodarstw w ramach unijnych instrumentów stanowią prawie połowę dochodów. W latach o słabszej koniunkturze i niższych cenach nie byłoby mowy o możliwości wygenerowania chociażby akceptowalnego dochodu  wyłącznie z tytułu sprzedaży płodów rolnych na rynek. Im gorszy cenowo rok, tym większy udział w dochodach stanowią instrumenty wsparcia. 

Wsparcie w ramach instrumentów WPR ma charakter kreujący i stabilizujący dochody, ale nie zastąpi dobrego zarządzania zasobami gospodarstwa. W najlepszych gospodarstwach w pełni wykorzystujących potencjał produkcyjny dochody w dużym stopniu zależą od skali produkcji, wydajności roślin i zwierzat oraz efektywności ponoszonych nakładów. Ceny produktów roślinnych, a także produktów pochodzenia zwierzęcego w coraz większym stopniu zrównują się ze średnimi cenami w Unii Europejskiej. O ile w pierwszych latach akcesji różnice dochodziły do kilkudziesięciu procent, tak obecnie ceny w Polsce odbiegają od średniej europejskiej o kilka lub kilkanaście procent. Często różnica wynika z kosztów transportu na rynki odbiorców.

Jak wskazał nasz prelegent, Polska stała się znaczącym eksporterem żywności, a najwięcej trafia na rynki Unii Europejskiej. To pokazuje, że w przyszłości jeszcze bardziej liczyć się będzie wydajność produkcji i efektywna kontrola kosztów.    oprac. bcz

Fot. Siejkowski

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 08:44