Płynność finansowa, a więc zdolność do terminowego regulowania zobowiązań, to podstawa funkcjonowania każdego gospodarstwa. Jest ona ważniejsza nawet od rentowności, a więc dochodowości produkcji. Bo o ile rolnik jest w stanie regulować wszystkie faktury, raty kredytów, nawet jeśli nie osiąga zysków, jest szansa na to, że w przyszłości realia rynkowe i skala produkcji pozwolą godnie zarabiać. Ostatnie kilka miesięcy jednak jest na tyle trudne, że owa płynność w wielu zagrodach została zachwiana. Dopłaty bezpośrednie, dotąd wypłacane głównie w grudniu i styczniu, trafią na konta gospodarzy w bliżej nieokreślonym terminie. Wprawdzie najpóźniej do 30 czerwca, to jednak u tych, którzy za te pieniądze kupowali zwykle nawozy, nasiona, środki ochrony roślin, powstała spora wyrwa w budżecie. A załatanie tej wyrwy kosztuje. jb
Więcej przeczytasz w najnowszym, majowym wydaniu "top agrar Polska" od str. 30.