Już w 2020 roku problem z brakiem rąk do pracy w polskim rolnictwie i ogrodnictwie zaczął mocno narastać. Początkowo pandemia i związane z nią obostrzenia odcięły kraje Unii Europejskiej od dostępu do robotników, którzy trudnili się w zbieraniu owoców. Wtedy też rządowy zespół zarządzania kryzysowego na wniosek ministra rolnictwa przyjął rozwiązania, które miały ułatwić przyjazd do Polski pracowników sezonowych do prac w rolnictwie. Polegało to na odbywaniu kwarantanny w miejscu podjęcia pracy. Wraz z początkiem 2022 roku właściciele upraw apelowali o ułatwienia w zatrudnianiu pracowników z krajów Azjatyckich, a także o zmiany w przepisach w pracy sezonowej.
Napaść Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą wiele konsekwencji. Fala uchodźców przebywających w Polsce tylko częściowo mogła zapełnić braki, przez co właściciele sadów wnioskowali o zmiany w przepisach o pracy sezonowej. Ministerstwo Pracy podało, że w samym 2021 roku do powiatowych urzędów pracy w Polsce wpłynęło ponad 478 tysięcy wniosków zezwolenia na pracę sezonową. W tym 461 tys. dotyczyło obywateli Ukrainy.
- 4,3 tys. – obywatele Mołdawii;
- 3,13 tys. – ...