– Jeden z naszych członków zgłosił 11 stycznia, że ma 6 ciężarówek z towarami [o wartości około 300 000 GBP], które czekają na odprawę celną do Republiki Irlandii. W tym czasie jeden z tych ładunków miał zostać zwrócony do firmy przetwórczej po 5 dniach oczekiwania na odprawę. Kierowcy zgłaszają duże opóźnienia, gdy czekają, aż HMRC przetworzy dokumenty celne – podkreśla Nick Allen, dyrektor generalny BMPA.
Stowarzyszenie wzywa do unowocześnienia i zdigitalizowania obecnego systemu celnego i certyfikacji, ponieważ istniejący system papierowy jest reliktem ubiegłego wieku i po prostu nie nadaje się do wykorzystania w obecnym systemie handlowym, szczególnie w przypadku mięsa, które wymaga szybkiego transportu. Jeżeli nie zostaną wdrożone rozwiązania przyspieszające kontrolę skutki dla wymiany handlowej będą poważne.
Papierowy system do kosza
Stowarzyszenie podkreśla, że niektóre problemy są spowodowane nieznajomością nowego (obciążonego biurokracją) systemu po obu stronach kanału La Manche, istnieją inne poważne problemy strukturalne, które nie znikną i teraz stanowią część „nowej normy”, a więc trwałą zmianę w sposobie prowadzenia (lub nie) handlu z UE. Najgorszym problemem jest papierowy system celny.
– Nowy system celny dotyczący produktów mięsnych po Brexicie jest zawiły, archaiczny i źle wdrożony. W najlepszym przypadku powoduje opóźnienia w ładowaniu prostych, pojedynczych produktów, ale w najgorszym oznacza, że ładunki grupowane nie są już opłacalne do wysyłki. Rzeczywiście, niektóre z największych brytyjskich firm transportowych już całkowicie zaprzestały przyjmowania ładunków zbiorczych – dodaje Allen.
Drobnica odpadnie?
Brytyjska organizacja podkreśla, że ogromny problem stanowią drobne przesyłki mieszane, umieszczane dotychczas w jednym transporcie.
– Do tej pory ponad 40% produktów przemysłu mięsnego do UE trafiało właśnie tą drogą. Umożliwiało to przetwórcom dokonywanie mniejszych, codziennych dostaw szerokiego asortymentu towarów pakowanych dla handlu detalicznego o wysokiej wartości do wielu klientów w UE, dzięki czemu ich półki były zaopatrzone w różnorodne produkty, których oczekują ich klienci – podkreśla BMPA.
Brytyjczycy utracą rynki?
Organizacja podkreśla, że na dłuższą metę, jeżeli problemy będą cały czas takie same, to brytyjscy dostawcy nie będą w stanie zaspokoić potrzeb odbiorców w UE, a ci z kolei znajdą źródło alternatywnych produktów na terenie UE.
Według Brytyjczyków przez pierwsze dwa tygodnie stycznia i obowiązywania nowych wytycznych dotyczących handlu pomiędzy UE i Wielką Brytanią po Brexicie eksporterzy ograniczyli wysyłki, aby sprawdzić działanie nowego systemu kontroli. Niestety system się nie sprawdził nawet przy małych ilościach i wystąpiły bardzo poważne opóźnienia w dostawie towarów.
Tymczasem w Polsce
Przez ostatnie dwa tygodnie do przedstawicieli naszego sektora nie dotarły sygnały z rynku na temat poważnych zakłóceń. Kontrola wysyłek i zyskanie dodatkowych dokumentów oraz świadectw weterynaryjnych nie jest może przyjemna, ale nie stanowi na razie bariery nie do pokonania. Mamy duże doświadczenie w eksporcie mięsa na rynki trzecie.dkol