Jego zdaniem zwiększenie wydatków będzie również dotyczyło następujących działań:
- walka z ASF o 200 mln zł,
- szkoły rolnicze o 45 mln zł,
- doradztwo rolnicze o 41 mln zł,
- ubezpieczenie suszy o 90 mln zł.
Zarzuty opozycji
Podczas sejmowej debaty opozycja wytykała jednak błędy i dopytywała. – W 2015 r. na rolnictwo przeznaczono 55 mld, w 2018 – 49 mld. Przy wzroście PKB, który w tym roku wyniesie 3,8% przeznaczacie państwo tylko 49. Gdzie te 6,8 mld? Kto to zabrał? Gdzie zostało przeznaczone? Dlaczego, opowiadając i kłamiąc na wsi, że o nią dbacie, kradniecie pieniądze rolnikom? – pytała poseł Dorota Niedziela z Platformy Obywatelskiej.Opozycja dopytywała również o wydatki na klęski żywiołowe. W projekcie budżetu takiej pozycji bowiem nie ma. Podczas, gdy rząd cały czas się chwali, że na ofiary tegorocznej suszy przeznaczył 1,5 mld zł. – Poseł Robert Telus wykazywał objawy podniecenia i euforii w związku z nigdy nienotowaną pozycją 1,5 mld w budżecie państwa. Ale co z tego, jeśli nie rozwiązuje to w ogóle problemów, kwestii pomocy, i jak zwykle rolnicy zostaną z ręką w nocniku. W rezerwach celowych, jeśli chodzi o ubezpieczenia, mamy o 200 mln mniej w porównaniu z 2018 r., a mają być ubezpieczenia suszowe. Zwalczanie chorób zakaźnych – 140 mln mniej na ASF, ptasią grypę, bioasekurację. To jakiś żart. W ogóle na rolnictwo na lata 2018–2019 przeznaczono o 150 mln mniej. Gdzie jest ta rzeka pieniędzy? Gdzie są te pieniądze? Ich po prostu nie ma. Państwo robicie schody, iluzje, rolnicy się podniecają, że coś dostają, a nie dostają nic – mówił Zbigniew Ajchler z PO.
Mniej czyli więcej
Przedstawiciele resortu rolnictwa od razu prostowali informacje podawane przez opozycję. – Odpowiadam panu posłowi Ajchlerowi: nie jest tak, że będzie zastój czy też zmniejszenie ubezpieczeń w przyszłym roku. Tegoroczny poziom 560 mln zostanie przekroczony o 90 mln, będzie to w sumie 650 mln zł, w tym właśnie 90 mln to ubezpieczenia suszowe przy mechanizmie franczyzy redukcyjnej. Na walkę z ASF jest więcej o 200 mln – też powtarzam to, co jest, w odpowiedzi pani poseł Niedzieli – czyli nie mniej o 150, lecz więcej o 200 – mówił w Sejmie wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński.Makroekonomia
W projekcie budżetu rząd założy tempo wzrostu PKB na poziomie 3,8 % oraz inflację na poziomie 2,3%. Z kolei dochody mają wynieść 387,6 mld zł. Z tego z tytułu podatku VAT 180 mld zł, z podatku akcyzowego 73 mld zł, z podatku PIT 64,3 mld zł i z podatku CIT 34,8 mld zł. Zdaniem ministerstwa finansów te wyniki to ogromny sukces rządu. – Te działania, które zostały podjęte na rzecz odbudowy strumienia dochodów podatkowych, przynoszą wymierne efekty. Dość powiedzieć, że w przyszłym roku prognozujemy blisko 180 mld zł wpływów z tytułu podatków od towarów i usług oraz prawie 35 mld z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych, co oznacza wzrost odpowiednio o 46% i 36% w stosunku do początku kadencji, czyli do roku 2015. Te liczby, szanowni państwo, mówią same za siebie. Uszczelnienie systemu podatkowego stało się faktem – mówiła w Sejmie minister finansów Teresa Czerwińska.Budżet państwa na 2019 r. zakłada deficyt w wysokości 28 mld zł. wk