Z Sawickim do Białegostoku przyjechał także Główny Lekarz Weterynarii Marek Pirsztuk. Ale to przede wszystkim minister rolnictwa znalazł się w ogniu pytań podlaskich rolników wyrażających głośno i dosadnie swoje niezadowolenie z sytuacji, która panuje w ich regionie.
– Pan powinien się natychmiast podać do dymisji - grzmiał jeden z uczestników spotkania.
Inni mieli do Sawickiego wiele pretensji i żalu o niezałatwienie sprawy ASF na Podlasiu. "Ratujcie nas", "My nie mamy za co wyjść na wiosnę w pole, a wy dalej debatujecie". "Wystrzelajcie te dziki, wypłaćcie odszkodowania i nie będzie żadnego debatowania" - takie głosy padały podczas spotkania z sali.
Sawicki apelował o spokój i starał się załagodzić sytuację, ale atmosfera była na tyle nerwowa, że nie mógł zapanować nad uczestnikami spotkania. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że minister ugiął się w końcu pod presją rolników obiecując coś, o czym jeszcze niedawno nie chciał słyszeć. Po bardzo burzliwej dyskusji zapowiedział, że we wtorek 3. lutego złoży na posiedzeniu Rady Ministrów wniosek o depopulację, czyli wybicie wszystkich dzików w województwie podlaskim. Pytany o szczegóły jej pzreprowadzenia Sawicki odparł, że nie zna się na tym.
- Proszę pytać koła łowieckie i pracowników Lasów Państwowych, ja nie jestem myśliwym - powiedział.
Jeszcze w tym tygodniu Sawicki ma się pojawić na spotkaniach z rolnikami także w innych województwach, m. in. w Wielkopolsce. Tamtejsi rolnicy organizują we wtorek 3. lutego blokadę drogi krajowej nr 2 w miejscowości Bytyń. Będziemy relacjonować przebieg tego protestu na naszym portalu.
bcz