Poniedziałkowy ranek dla jednego z największych zakładów produkujących mięso w Polsce – Pini Polonia – był zaskoczeniem. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego oraz m.in. Państwowej Inspekcji Pracy wkroczyli na teren zakładu. Szczegółów żadne z biur nie podaje – jak tłumaczą dla dobra śledztwa. Od wczoraj jest już stanowisko śledczych w sprawie zatrzymanych, ale nie jest podane do publicznej informacji.
Jak dowiedziała się redakcja „top agrar Polska”, wczoraj zatrzymane osoby zostały przesłuchane, choć CBŚ nie zdradza, o kogo konkretnie chodzi, dowiedzieliśmy się, że jest to 9 osób (8 z Ukrainy, 1 z Włoch). Jednocześnie akta zostały przekazane do sądu z wnioskiem o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztu dla wspomnianych osób.
Dziś powinniśmy poznać decyzje w sprawie zatrzymanych oraz, być może, poznać postawione im zarzuty. Wiadomo, że jednym z powodów jest wyłudzenie VAT. Nieoficjalnie mówi się także, że powodem zatrzymań jest nielegalne zatrudnienie, osób głównie z Ukrainy. Czy pojawią się jeszcze inne zarzuty – będziemy na bieżąco informować.
Jednocześnie, wczoraj zakład Pini Polonia wydał specjalne oświadczenie, w którym tłumaczy, że prowadzone kontrole dokumentów nie mają żadnego wpływu na proces produkcyjny, który toczy się bez zakłóceń. Normalnym trybem odbywa się skup żywca, ubój i rozbiór, a zamówienia są w dalszym ciągu realizowane. ag
StoryEditor
CBŚ w zakładzie Pini Polonia w Kutnie
W poniedziałkowy poranek rozpoczęła się wielka akcja funkcjonariuszy CBŚ, którzy wtargnęli do zakładów mięsnych Pini Polonia w Kutnie. Zatrzymanych zostało kilka osób, w tym najprawdopodobniej właściciel - Piero P.