Obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych to zaledwie połowa sukcesu. Do spokojnego snu jednak to za mało, bo nie chroni ono mienia znajdującego się wewnątrz (maszyn, urządzeń, wyposażenia, środków obrotowych czy zwierząt), o czym niestety rolnicy rzadko pamiętają. Chwila refleksji przychodzi zazwyczaj za późno, czyli już po szkodzie. Warto więc przypominać o tym na każdym kroku, tak aby rolnik nie musiał samodzielnie finansować kosztów naprawienia szkody.
Generalnie firmy ubezpieczeniowe oferują szeroki zakres zdarzeń objętych ochroną w ubezpieczeniu uzupełniającym, np. od pożaru, uderzenia pioruna, wybuchu, huraganu, spływu wód po zboczach, osunięcia czy zapadania się ziemi, szkód wodociągowych, powodzi, upadku drzewa czy masztu itp. O tym, czy warto z nich skorzystać, niech powie kilka przykładów z życia:
Przykład 1: Huragan zerwał dach z budynku magazynowego płaskiego. Obiekt był chroniony w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków gospodarczych. Deszcz nawalny, który towarzyszył huraganowi zniszczył – nieosłonięte po zerwaniu dachu – płody rolne składowane wewnątrz budynku. Tymczasem obowiązkowa polisa zabezpiecza budynek z dachem włącznie, ale zawartości już nie. Zboża czy też rzepak po żniwach, w przypadku indywidualnych rolników, składowane są najczęściej w magazynach płaskich. Zazwyczaj są to budynki wybudowane w latach 80. lub wcześniej, nierzadko dzierżawione od Agencji Nieruchomości Rolnych. Wartość rzeczywista takiego budynku to przeważnie 150-200 tys. zł, natomiast składowane w nim zboże może być warte 500-700 tys. zł. Ubezpieczenie obowiązkowe obejmuje jedynie budynki. Płody rolne mogą zostać ubezpieczone dodatkowo w ramach dobrowolnego ubezpieczenia majątku w gospodarstwie rolnym.
Przykład 2: W wyniku pożaru spalił się budynek gospodarczy chroniony w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego. Wewnątrz znajdował się śrutownik wraz z mieszalnikiem pasz oraz podajnikami zbożowymi. Przy maszynach znajdowało się zboże do przygotowywania pasz oraz pasze gotowe. Te maszyny nie były ubezpieczone.
Przykład 3: Spaleniu uległ garaż, w którym stał kombajn. Budynek był chroniony w ramach obowiązkowego ubezpieczenia budynków gospodarstwa rolnego. Niestety pożar miał miejsce poza sezonem, kiedy ubezpieczenie kombajnu już wygasło. Można tego uniknąć, ubezpieczając maszyny i pojazdy rolnicze na dowolny okres.
I jeszcze przykład z ostatniej chwili, który podała nam Concordia Ubezpieczenia: we wrześniu br. podczas nieobecności rolnika z woj. pomorskiego doszło do włamania do jego magazynu i kradzieży środków ochrony roślin. Wartość strat rzeczoznawcy wycenili na 275 tys. zł i taką też kwotę otrzymał ten rolnik, gdyż wcześniej wykupił dobrowolne ubezpieczenie chroniące jego majątek prywatny. Doświadczenie więc pokazuje, że warto ubezpieczyć przede wszystkim te przedmioty, które mogą stanowić łatwy łup dla złodzieja czy żywiołu. Szczególnie te, od których uzależnione jest zachowanie ciągłości działalności rolniczej. pł
fot. Łuczak