Rolnictwo przeżywa kryzys: rynkowy, ekonomiczny, ale także strukturalny, co potwierdzają coraz liczniejsze w Europie protesty rolników, którzy nie zgadzają się na wszystkie wymagania Zielonego Ładu i założenia WPR. Czy te trudności odciągają młodych rolników od pozostania i pracy na roli, czy też nie ma to dla nich najmniejszego znaczenia?
Krystian: Planuję przejąć gospodarstwo od rodziców
Dla 16-letniego Krystiana Jarzyniaka z Biesiadowa (pow. jarociński, woj. wielkopolskie), który chodzi do szkoły rolniczej w Tarcach, sprawa przejęcia od rodziców 40-ha gospodarstwa rolnego, utrzymującego 25 krów mlecznych to oczywistość.
– Planuję przejąć gospodarstwo od rodziców, rozwijać je w oparciu na funduszach unijnych i krajowych, a zacząć chciałbym od pozyskania premii dla młodego rolnika. Bardzo mnie interesuje Smart Farming. Mamy już jeden ciągnik z nawigacją satelitarną w gospodarstwie i rozsiewacz nawozu ze zmiennym dawkowaniem. Chciałbym więc się postarać o kolejne maszyny z cyfrowymi możliwościami. Zdecydowanie najbardziej kręcą mnie nowe technologie w rolnictwie – przekonuje.
Zobacz także: Polagra Premiery 2024 - relacja z targów
Wojtek: Stawiam na zwierzęta
- Jestem uczniem IV klasy Technikum Rolniczego w Trzciance. Pomagam rodzicom w prowadzeniu 40-ha gospodarstwa rolnego z nastawieniem na produkcję trzody chlewnej i bydła mlecznego. Mam zapał, pasję i chęci do pracy. Nic tylko się uczyć, potem przejąć i rozwinąć gospodarstwo po rodzicach. Chcę postawić na jego unowocześnienie i skorzystać z dostępnych na ten cel funduszy, m.in. premii dla młodych rolników. Unijna biurokracja mnie do tego nie zniechęci – deklaruje 18-letni Wojciech Słodzinka z Borzysławia (pow. grodziski, woj. wielkopolskie).