Zdanie odrębne
Minister naraził się partyjnym kolegom już we wtorek, gdy wysłał do nich list,w którym wyraził swoje odrębne zdanie w sprawie proponowanych w ustawie o ochronie zwierząt zmian. Gdy list wyciekł do mediów, Jan Krzysztof Ardanowski wydał oświadczenie, w którym napisał m. in.:– W związku z toczącym się procesem legislacyjnym projektu zmian w ustawie o ochronie zwierząt, zgłoszonym przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, jako minister odpowiadający za sprawy polskiego rolnictwa, przekazałem kierownictwu naszej partii oraz parlamentarzystom PiS, którzy odpowiadają za sprawy rolnictwa, zestaw moich uwag i opinii. Jest to mój głos w wewnętrznej debacie, dotyczącej skutków ekonomicznych i społecznych planowanych decyzji. Jestem przekonany, że podanie konkretnych danych i ocena istotnego wpływu przygotowywanych zmian na polskie rolnictwo - borykające się z rozlicznymi problemami, które pandemia koronawirusa jeszcze pogłębia - jest moim obowiązkiem – pisał minister Ardanowski.
Honor przede wszystkim
W oczach rolników minister zyskał wielki szacunek stawiając opór partyjnym interesom i pomysłom grożącym rolnictwu katastrofą. Tak, brzmi to aż niewiarygodnie. Ten sam Jan Krzysztof Ardanowski, który od początku pełnienia funkcji szefa MRiRW powtarzał wielokrotnie, że jest jednym z autorów programu rolnego PiS, który jest najbardziej pro-chłopski w historii oraz ten sam, który zabiegał z ogromną energia o głosy dla swojej partii w wyborach parlamentarnych w 2019 roku i prezydenckich 2020, zdobywając liczne głosy na wsi dla Andrzeja Dudy. Ten sam minister Ardanowski doskonale wie, że pomysły zawarte w tej ustawie są szkodliwe dla polskich rolników i dlatego zdecydował zagłosować przeciwko nim, występując tym samym przeciwko swojej partii. Ardanowski straci na tym ruchu politycznie, ale zyska wizerunkowo wśród całej branży rolno - spożywczej. Wiele osób nie zgadzało się z ministrem, ale podziwiało go za konsekwencję, upór i posiadanie własnego zdania, co dla wielu polityków jest obecnie problematyczne.O poparciu dla ministra Ardanowskiego świadczy internetowa akcja #MurekZaArdanem, którą rozpoczęli rolnicy na Twitterze po wycieku listu szefa MRiRW do kolegów z PiS, który opisał portal onet.pl.