W ostatnich dniach kwietnia miało miejsce w Brukseli posiedzenie Prezydiów Copa – Cogeca, które było poświęcone kompleksowej ocenie bezpieczeństwa żywnościowego świata oraz Unii Europejskiej w kontekście agresji Rosji na Ukrainę.
Solidarność z Ukrainą
Podczas dwudniowego posiedzenia członkowie Copa-Cogeca spotkali się z Marią Didukh, dyrektorem Ukraińskiego Narodowego Forum Rolnicze (UNAF). Wyrażono solidarność z dzielnie walczącym narodem ukraińskim. Podkreślono także okrucieństwo jakiego doświadczają Ukraińcy. W tym także rolnicy, którzy ryzykują życie podejmując prace polowe. Maria Didukh słusznie przypomniała, że przed wojną Ukraina wsparła konsumpcję żywności ponad 400 milionów ludzi na całym świecie. A tego nie można ignorować.
Unijni rolnicy i ich spółdzielnie uznali, że propozycja Komisji Europejskiej dotycząca zawieszenie na rok ceł importowych na cały ukraiński eksport (w tym żywności) do UE jest dobrym rozwiązaniem biorąc pod uwagę potrzeby humanitarne, kontekst wojny oraz wyjątkowy i tymczasowy charakter tego rozwiązania. Niemniej eksport z Ukrainy musi przestrzegać unijnych norm żywnościowych, w szczególności tych dotyczących bezpieczeństwa. Należy także monitorować wdrażanie tego mechanizmu, aby uniknąć i zapobiec zakłóceniom na rynku, zwłaszcza w najbardziej wrażliwych sektorach rolnych.
Światu grozi głód
Podczas posiedzenia Copa-Cogeca odbyło się także spotkanie z Maximo Torero, głównym ekonomistą Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Wskazał on na znaczny wzrost cen żywności na całym świecie, który jest efektem rosnących cen środków produkcji rolnej. Jego słowa przypominają wypowiedź Antoniego Guterresa Sekretarza Generalnego OZN dotyczące „huraganu głodu” w skali globalnej i oświadczenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), w którym wyrażono zaniepokojenie możliwością wystąpienia „zamieszek żywnościowych” na kontynencie afrykańskim. Maximo Torero potwierdził również, że Europa nie musi się obawiać niedoborów żywności. Z pewnością jednak pojawi się problem z jej dostępnością z powodu rosnących cen. Jest to opinii podzielana przez Copa-Cogeca od momentu rozpoczęcie rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Oburzenie na słowa Timmermansa
Tym bardziej z oburzeniem zostały przyjęte przez całą społeczność rolniczą obecną w Brukseli nieodpowiedzialne oświadczenia wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w mediach społecznościowych, które bagatelizują wszelkie zagrożenia związane z wdrożeniem strategii „Od pola do stołu”. Bardziej niż kiedykolwiek Unia Europejska powinna teraz wspierać swoich rolników i prowadzić z nimi konstruktywny dialog. - Nasze stanowisko jest jasne: nie dramatyzować, i nie lekceważyć obecnej sytuacji. Wypowiedzi wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa są problematyczne w dwóch aspektach: Copa-Cogeca nie przeciwstawia rolnictwa i środowiska. Rolnicy wiedzą, jak produkować lepiej i w sposób bardziej zrównoważony. A po drugie łańcuchy żywnościowe ulegną rozpadowi w krajach najbardziej uzależnionych od dostaw. Europa nie może być w tym kontekście samolubna i zapatrzona w siebie. Wartości humanizmu i solidarności są DNA konstrukcji europejskiej od czasu Traktu Rzymskiego, który dążył do pokoju i stabilności poprzez rozwój i handel. 65 lat później historia się powtarza. Europejscy rolnicy będą musieli ponownie stawić czoła historycznemu wyzwaniu – powiedziała Christiane Lambert, przewodnicząca Copa.
Dialog z komisarzem J. Wojciechowskim
Podczas dwudniowego spotkania Copa-Cogeca doszło także do spotkania z komisarzem UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Powiedział on, że Komisja Europejska uruchomiła działania mające zapobiec negatywnym skutkom wojny na Ukrainie. Uruchomiono mechanizm rezerwy kryzysowej a państwa członkowskiego mogą wesprzeć rolników z własnego budżetu do 1 mld euro (do 35 tys. euro na gospodarstwo). Aby zwiększyć produkcję Bruksela zgodziła się na produkcję na gruntach ugorowanych. Janusz Wojciechowski podkreślił, że Komisja Europejska kontynuuje wdrażanie reformy Wspólnej Polityki Rolnej a Krajowe Plany Strategiczne muszą mieć przełożenie na cele Europejskiego Zielonego Ładu takie jak bioróżnorodność, klimat i ograniczenia emisji. Ale mają także zagwarantować rolnikom odpowiednie dochody.
Członkowie Copa-Cogeca z uznaniem wypowiedzieli się o decyzji Komisji dającej możliwość produkcji na terenach ugorowanych. Wyrazili opinię, że w obecnej sytuacji przyszła WPR musi być bardziej nakierowana na produkcję, co wymusza potrzebę odpowiednich modyfikacji strategii „Od pola do stołu” oraz „Bioróżnorodności”. Ochrona środowiska nie może doprowadzić do kryzysu żywnościowego na świecie a celem pracy rolników jest produkcja i wyżywienie całego świata. Zwrócono także uwagę, że w przyszłym roku potrzeby będzie kolejny pakiet pomocowy dla farmerów, bo nic nie wskazuje, że cen nawozów spadną.
Komisarz Wojciechowski odpowiedział, że Komisja Europejska bardzo wnikliwie analizuje obecną sytuację pod kątem bezpieczeństwa żywnościowego. Decyzja o możliwości produkcji na ugorach jest tego efektem. W ten sposób przywrócono do użytkowania 4 mln ha. Obowiązek takiego monitoringu jest także wpisany w Europejski Zielony Ład. Pod tym kątem będzie także niedługo procedowana dyrektywa o zrównoważony użyciu pestycydów. Ale jednocześnie J. Wojciechowski podkreślił, że inne elementy strategii „Od pola do stołu” w tym momencie nie wymagają weryfikacji, bo nie zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu.
– Wszystkie dokumenty programowe związane z Europejskim Zielonym Ładem powstawały zarówno przed pandemią Covid -19 jak i przed agresją Rosji na Ukrainę. Nie można teraz udawać, że tych wydarzeń, które miały tak ogromny wpływ na życie wszystkich Europejczyków, po prostu nie było. Takie podejście jest nieodpowiedzialne. Co nie zmienia oczywiście faktu, że wszystkie organizacje rolnicze w UE widzą potrzebę zmian w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Ale to trzeba robić rozsądnie, aby nie wylać dziecka z kąpielom – powiedział Marian Sikora przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
wk