
Zdaniem Michèle Boudoin’a, przewodniczącego grupy roboczej „Owce” Copa-Cogeca, z powodu niekontrolowanego rozmnażania się populacji dużych drapieżników w Europie, jesteśmy świadkami rekolonizacji obszarów wiejskich, a nawet niektórych obszarów miejskich, przez wilki, niedźwiedzie, a nawet rysie. Zwierzęta te zaczynają się pojawiać w miejscach, w których nie widziano ich od dziesięcioleci, a nawet takich, gdzie nie widziano ich nigdy wcześniej. W efekcie obiektem ataków stają się psy, owce, cielęta, kucyki, a nawet ludzie. Obrażenia, nie tylko „zwykłe” zadraśnięcia, są w wielu przypadkach śmiertelne.
Rośnie liczba ataków
Z danych zebranych przez Copa-Cogeca wynika, że w latach 2018-2020 we Francji mieliśmy do czynienia 3770 atakami wilków, które zabiły prawie 12 tys. zwierząt. Koszt odszkodowań wyniósł 2,5 mln euro. W tym samym czasie w Niemczech wilki zaatakowały 942 razy zabijając prawie 4 tys. zwierząt. Koszt odszkodowań wyniósł ponad 800 tys. euro. W Hiszpanii było ponad 5 tys. ataków wilków, które zabiły ponad 11 tys. zwierząt. Koszt odszkodowań wyniósł prawie 4 mln euro. Z kolei w Rumunii w ciągu trzech lat (20...