Po wygaśnięciu zapisanych w Traktacie Akcesyjnym okresów przejściowych obywatele państw Unii Europejskiej od 1 maja 2016 r. mogą swobodnie, a więc bez zezwolenia, nabywać nieruchomości w naszym kraju. O zezwolenia MSWiA muszą cały czas ubiegać się cudzoziemcy spoza UE. Dotyczy to głównie obywateli Ukrainy czy Białorusi. W przypadku nieruchomości rolnych konieczna jest opinia ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Z informacji przedstawionej Sejmowi przez wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Bartosza Grodeckiego wynika, że MSWiA prowadzi rejestr informatyczny nieruchomości, a także udziałów i akcji nabytych przez cudzoziemców bez zezwolenia, jak też na podstawie wymaganych zezwoleń oraz wydanych decyzji. Umożliwia on monitorowanie tendencji w zakresie nabywania nieruchomości, akcji i udziałów przez cudzoziemców. Z przedstawionego dokumentu wynika, że w 2019 r. do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wpłynęło 767 wniosków o udzielenie zezwolenia na nabycie nieruchomości oraz udziałów i akcji w spółkach. W porównaniu z 2018 r. jest to 19% wzrost liczby wniosków. Spośród wniosków o udzielenie zezwolenia ponad 400 dotyczyło nieruchomości gruntowych, 108 zezwoleń zostało wydanych na nabycie nieruchomości rolnych i leśnych, a 171 zezwoleń na nabycie lokali mieszkalnych. We wszystkich tych zestawieniach przeważającą grupę stanowili obywatele Ukrainy. Z kolei obywatele Unii Europejskiej, którzy mogą kupować nieruchomości już bez zezwoleń, największym zainteresowaniem cieszyły się nieruchomości kupowane pod inwestycje i mieszkaniowe.
Ale opozycja zwróciła uwagę, że raport MSWiA jednoznacznie wskazuje rosnące zainteresowanie cudzoziemców polskimi nieruchomościami.
– Z powierzchni nabytych przez cudzoziemców w 2019 r. 1349 ha stanowiły grunty rolne i leśne. Najwięcej gruntów nabywali obywatele i osoby prawne z Niemiec, a pod względem lokalizacji przodowały województwa zachodniopomorskie – 110 ha i wielkopolskie – 230 ha. Dla porównania w 2018 r. były to 1044 transakcje dotyczące powierzchni 799 ha. Z tego porównania wynika, że w grupie gruntów rolnych nastąpił istotny wzrost, tj. o ponad 500 ha, czyli o 69% w stosunku do roku 2018 r. – wyliczał poseł Kazimierz Plocke z PO, który zwrócił jednocześnie uwagę, że podobny wzrostowy trend notuje się w przypadku nabywania udziały i akcje w spółkach prawa handlowego będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości gruntowych.
Także klub Lewicy zwrócił uwagę na niepokojącą tendencje wynikająca z przesłanego do Sejmu dokumentu.
- Wynika z niego, że w ciągu ostatnich 10 lat, czyli od roku 2010 do roku 2019, sprzedano cudzoziemcom ponad 38,5 tys. ha. Jest to olbrzymi obszar i myślę, że szczegółowy nadzór, jak również kontrola w tym zakresie powinny być bardziej dogłębne – mówił poseł Wiesław Szczepański z Lewicy.
- W 2015 r., czyli kiedy PO i PSL oddawały władzę, obcokrajowcom sprzedano 412 ha ziemi, natomiast w latach następnych, kiedy wy rządziliście, tej ziemi obcokrajowcom sprzedawane było coraz więcej? W 2017 sprzedano ponad 1 tys. ha, a w roku ubiegłym – 1349 ha. Czy te dane nie mówią jasno, że beneficjentami polityki rolnej PiS są rolnicy niemieccy, a nie polscy? No i trzeba powiedzieć także jasno, że PiS nie stworzył żadnej ustawy o ochronie polskiej ziemi, PiS 3-krotnie umożliwił sprzedaż jej obcokrajowcom – grzmiał z mównicy sejmowej poseł Dariusz Klimczak z klubu PSL, który wnioskował o odrzucenie informacji MSWiA.
Na zarzuty posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego krótko odpowiedział przedstawiciel MSWiA.
- Wzrost sprzedaży gruntów rolnych obywatelom państw pochodzących z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Konfederacji Szwajcarskiej wynika z tego, że w 2016 r. przestały po prostu obowiązywać okresy przejściowe, a te okresy przejściowe były wynegocjowane na 12 lat w 2004 r. Kto te okresy negocjował? – pytał retorycznie wiceminister Bartosz Grodecki.
Za przyjęciem opozycyjnego wniosku o odrzucenie informacji MSWiA zagłosowało 49 posłów, 124 wstrzymało się, a 279 było przeciwnych. Tym samym Sejm przyjął sprawozdanie do wiadomości.
wk
StoryEditor
Cudzoziemcy kupują coraz więcej polskich gruntów
Rośnie zainteresowanie cudzoziemców polskimi gruntami. Opozycji zarzuca rządowi, że przepisy prawne są dziurawe i nie chronią ziemi przed wykupem. Rząd odpowiada, że to efekt źle przeprowadzonych negocjacji członkowskich z Unią Europejską.