Ogólnopolski Strajk Rolników 2024
Wraz z wyjściem rolników na polskie ulice w mediach głównego nurtu pojawiły się informacje o postulatach przedstawionych przed protestujących. Rolnicy sprzeciwiają się m. in. Zielonemu Ładowi, nadmiernemu i bezcłowemu importowi z Ukrainy, chcą normalnie produkowac i godnie żyć. Apelują też do innych obywateli, że nie chcą im utrudniać życia, a jedynie zwrócić uwagę na tragiczną sytuację, w jakiej znalazło się wiele gospodarstw rolnych w Polsce.
Mimo tych apeli znalazło się wiele osób mylnie interpretujących zamiary i cele strajkujących, głównie ze względu na fałszywe komentarze w mediach społecznościowych, powielane wielokrotnie w ostatni weekend. Z dezinformacją walczy znany z TikToka i Instagramu Kamil Marunowski - Rolnik na każdą okazję.
Rolnicy nie chcą wzrostu cen w sklepach
W swoim filmie na TikToku Kamil odpowiada na wątpliwości społeczeństwa, zaczynając od kwestii najbliższej portfelom Polaków: o cenach żywności w sklepach.
Po pierwsze, nie chcemy, żeby statystycznemu Kowalskiemu podrożała żywność na sklepowej półce. A nawet, gdybyśmy chcieli, to nic z tego, bo to nie rolnicy odpowiadają za ceny na sklepowych półkach i to nie cena produktów, które my sprzedajemy, wpływa na ostateczną cenę produktu na sklepowej półce. Pszenica nie tak dawno kosztowała po 1700 zł/t. Teraz kosztuje ok. 800 zł/t. Chleb w tym czasie zdążył podrożeć o złotówkę, czy 1,5 zł - mówi tiktoker.
To protest gospodarczy, a nie polityczny
Od samego początku rolnicy podkreślają, że protesty mają charakter gospodarczy, a nie polityczny, do czego Rolnik na każdą okazję także odniósł się w swoim filmie:
Rolnicy strajkując nie chcą kolejnego, heroicznego bohatera, który będzie krzyczał, że on uratuje wieś i że mamy iść za nim i że on na wszystko załatwi. Już jeden taki był. A widać jak my, działając oddolnie i wszyscy razem potrafimy sobie jakoś radzić.
Rolnicy nie chcą, żeby nasz protest był w jakikolwiek sposób upolityczniany. Żeby żadna ze stron sceny politycznej nie wykorzystała naszych starań do swoich celów, do swoich wojenek politycznych. I mówimy tutaj nie tylko o polityce tej u góry, tej w Warszawie, ale nawet o tej samorządowej, bo zbliżają się wybory samorządowe. Mówimy nawet o tej polityce związkowej. My nie chcemy, żeby na naszych staraniach jakiś polityk czy jakiś przewodniczący związku zawodowego załatwił sobie ciepłą posadkę w Warszawie albo Brukseli.
Rolnicy nie chcą wyjścia Polski z UE!
Niestety, protesty szeroko komentują tzw. eurosceptycy, którzy chcą "Polexitu" i między postulaty rolnicze wrzucają ten pomysł. Tymczasem rolnicy, nie będąc zachwyconymi najnowszą Wspólną Polityką Rolną i Zielonym Ładem, krytykują ostro unijne przepisy. Domagają się, aby obywatele UE mieli większy wpływ na kształtowanie polityki rolnej i ochrony środowiska. Chcą, aby ich głos był słyszany i szanowany. Chcą też, aby UE zapewniła im uczciwe warunki konkurencji i handlu, a także ochronę przed nielegalnym importem żywności z krajów trzecich. Wśród postulatów nie ma jednak opuszczenia UE, o czym także mówi Kamil Marunowski.
Rzecz ostatnia: rolnicy nie chcą wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Rolnicy nie są już chłopami pańszczyźnianymi, którzy nic nie rozumieją i mają klapki na oczach i widzą tylko czubek własnego nosa. Rolnik jest dzisiaj człowiekiem wykształconym, inteligentnym i rozumie, że obecność Polski w Unii Europejskiej to nie tylko rolnictwo, to wybudowane drogi, wybudowane szkoły, wyposażone szpitale i tak dalej, czyli infrastruktura, z której korzystamy my wszyscy, także rolnicy i ich rodziny.