Dokładnie 26 maja, o godz. 13:00, przebywający w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych (KZRKiOR), ogłosił strajk głodowy, w związku z naruszeniem jego PRAW przez Sąd, który bez należytej staranności osądu przyjął wniosek prokuratora o przedłużenie Władysławowi Serafinowi aresztu o kolejne 3 miesiące. Jednocześnie KZRKiOR pyta: czy władza chce, by Serafin podzielił los Leppera?
Oficjalny komunikat
W oficjalnym komunikacie KZRKiOR czytamy: Serafinowi prokuratura zarzuca wyłudzenie, ale za akceptacją osób zarządzających mieniem SKOK Wołomin dwóch kredytów na kwotę 3,1 mln zł, o których Władysław Serafin niejednokrotnie mówił publicznie oraz udowadniał, wyciągami bankowymi i dowodami przelewów, członkom Kółek Rolniczych, jak i mediom, iż zastawił własny majątek pod kredyty, aby spłacać zobowiązania KZRKiOR i ratować organizacje, której jest Prezesem. Serafinowi prokuratura stawia również zarzuty: wyłudzenia na trzy podstawione osoby po milionie złotych oraz „prania brudnych pieniędzy”. Według prokuratury „na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego ustalono, że podejrzany działał wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, w tym członkami zarządu SKOK Wołomin, co do których odrębne postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim”.
O co chodziło?
Gdy 3 marca br. zatrzymano Serafina, prokurator informował, że „na poczet grożących podejrzanemu kar, na jego mieniu dokonano zabezpieczenia majątkowego na kwotę ponad 10 mln zł”. Chodziło tu głównie o ponad 20 ha gospodarstwo, które Serafin posiadał w bardzo perspektywicznej lokalizacji, bo w pobliżu planowanego węzła Lgota pod Częstochową budowanej autostrady A1 i z możliwością przekształcenia gruntów na cele inwestycyjne – wyjaśnia Krajowy Związek Rolników.
Nie było zabezpieczenia mienia?
Jednak, jak podaje do wiadomości KZRKiOR, prokuratura nie wykonała zabezpieczenia mienia skutecznie, gdyż owe grunty zlicytowano po cenie zwykłych gruntów rolnych. Na pewno pomogło, w tym zatrzymanie w areszcie ich ówczesnego właściciela. Niefrasobliwe działanie prokuratury w tej sprawie jest o tyle zastanawiające, iż w świetle jej skutecznego działania w zatrzymaniu Władysława Serafina, prokuratura wypuściła z rąk mienie, które mogłoby choćby częściowo pokryć ewentualną karę Serafina. Kto, więc wszedł w posiadanie tak potencjalnie dochodowych gruntów? Działanie przypadkowe, czy celowe?! - czytamy w oficjalnym komunikacie KZRKiOR.
Rodzą się wątpliwości
Jak twierdzi Związek – powstaje wątpliwość: czemu służy przedłużanie Serafinowi aresztu tymczasowego o kolejne 3 miesiące, skoro prokuratura już 3 miesiące temu miała zgromadzony materiał dowodowy? Od tego czasu nie przedstawiła dodatkowych zarzutów, ani nie jest wiadomo o zgromadzeniu nowych materiałów dowodowych. Można przypuszczać, że na taką decyzję Sądu może mieć wpływ olbrzymia wiedza Władysława Serafina.
Wiedział za dużo?
Władysław Serafin, będąc posłem na Sejm I kadencji był zastępcą przewodniczącego Komisji Sejmowej do badania wykonywania przez Ministra Spraw Wewnętrznych uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 28 maja 1992 r. powołanej na podstawie art. 23 ust. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, czyli Komisji powołanej do badania wykonywania przez tego Ministra uchwały zobowiązującej go do podania pełnej informacji na temat osób pełniących określone w uchwale funkcje publiczne – będących współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w latach 1945-1990. Serafin jako wiceprzewodniczący tzw. „Komisji do spraw teczek Macierewicza (ówczesnego Ministra Spraw Wewnętrznych)” miał dostęp do pełnej dokumentacji, tj. wgląd do tzw. „teczek”, dzięki czemu wszedł w posiadanie ogromnej ale i niebezpiecznej wiedzy - przypomina KZRKiOR.
Zamknęli mu usta
Dalej w oficjalnym komunikacie czytamy, że już raz w 2012 roku, gdy wybuchła „afera taśmowa” dotycząca spółki ELEWARR, wiedza Władysława Serafina też została skutecznie wygłuszona. Media, politycy i społeczeństwo skupili się na wysokich wynagrodzeniach członków zarządu spółki oraz wybranych pracowników, natomiast nikt nie pokusił się o dogłębną analizę zachodzącego tam procederu, czyli dążenia przez pewną grupę osób do prywatyzacji spółki skarbu państwa, która de facto reguluje rynek zbożowy w Europie Środkowo-Wschodniej!
KZRKiOR: przypadek?
W obecnej kadencji Sejmu Serafin też mógł dać się we znaki władzy, gdyż pod koniec 2016 roku informował Ministra Rolnictwa, Prezesa Rady Ministrów oraz Prezesa Prawa i Sprawiedliwości o nadużyciach Krajowej Rady Izb Rolniczych i popełnieniu przestępstwa dotyczącego sfałszowania dokumentów celem wyłudzenia wielomilionowej dotacji z budżetu państwa w roku 2011 przez KRIR, za akceptacją ówczesnego Ministra Rolnictwa. Jednak żaden z adresatów powyższej informacji nie udzielił ani odpowiedzi, ani nie podjął żadnych działań w przedmiotowej sprawie – CISZA! Można przypuszczać, iż Prawo i Sprawiedliwość w świetle zbliżających się w 2018 roku wyborów samorządowych nadzwyczajnie ceni sobie przychylność Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz uległych związków zawodowych rolników. Niepokorność Serafina nie jest na rękę obecnej władzy. PiS nie mógł być pewny przychylności nieprzewidywalnego Prezesa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysława Serafina – Lidera, który mógłby mieć wpływ na setki tysięcy wiejskich głosów i pociągnąć za sobą tłumy protestujących rolników - pisze KZRKiOR.
Na podstawie KZRKiOR oprac. ag