StoryEditor

Dlaczego polski rolnik założył gospodarstwo rolne w Afryce?

Polski rolnik porzucił Europę i założył gospodarstwo w Zambii. Jak wygląda afrykańskie rolnictwo i z jakimi wyzwaniami musi się zmierzyć? Oto jego niezwykła historia!

22.02.2025., 18:00h

Pan Mariusz, polski rolnik, postanowił spełnić swoje marzenie o prowadzeniu gospodarstwa bez licznych barier administracyjnych i problemów, jakie napotyka w Polsce prowadząc gospodarstwo w systemie regeneratywnym. W poszukiwaniu odpowiedniego miejsca dotarł do Afryki i ostatecznie wybrał Zambię. Jak wyglądał ten proces i jakie wyzwania napotkał po drodze?

Swoją historię opisuje na kanale YouTube „Gospodarstwo w Afryce”, gdzie dokumentuje przebieg inwestycji, zaczynając od wyboru lokalizacji, przez zakup ziemi, aż po pierwsze zasiewy.

Te kryteria zdecydowały o wyborze Zambii

Decyzja o przeniesieniu się do Afryki wynikała z kilku powodów. W Polsce Pan Mariusz zmagał się z problemami, które dotykają wielu rolników: rosnące ceny ziemi i dzierżawy, niepewność związana z Zielonym Ładem i unijnymi regulacjami, biurokracja oraz brak rąk do pracy.

Sprawdź też: KE chce zlikwidować budżet WPR – rolnictwo straci miliardy euro

Wspólnie z bratem Marcinem, który przez lat pracował za granicą, zaczęli analizować rynki rolne w różnych krajach. Szukali miejsca o korzystnym klimacie, gdzie można prowadzić uprawy przez cały rok bez konieczności konkurowania z tanimi produktami sprowadzanymi z innych krajów, tak jak to ma miejsce w Europie, gdzie z jednej strony groźbą wisi umowa z Mercosur albo Ukraina z drugiej. Kluczowymi kryteriami były:

  • Stabilna sytuacja polityczna i gospodarcza;
  • Przyjazne podejście kraju do inwestorów zagranicznych;
  • Możliwość zebrania przynajmniej dwóch plonów rocznie;
  • Kraj chrześcijański, żeby wartości kulturowe były zbliżone do europejskich;
  • Oddalenie od portów morskich – wysokie koszty transportu ograniczają napływ tańszych importowanych produktów, dzięki czemu lokalne rolnictwo może być bardziej konkurencyjne.

Po odwiedzinach w Demokratycznej Republice Konga i Ugandzie, gdzie napotkali problemy związane z korupcją i niestabilnością, wybór padł na Zambię.

Zakup ziemi rolnej w Zambii się przeciągnął

Podczas pierwszej wizyty w 2022 roku bracia zdecydowali się na „zakup” ziemi. Ważna uwaga, w Zambii nie można kupić ziemi w rozumieniu europejskim, bo w tym kraju obowiązuje kupno wieczystego użytkowania na 99 lat. Początkowo nabyli 1000 hektarów, jednak kwestie formalne związane z inwestycją przeciągnęły się przez ponad półtora roku. Aby szybciej rozpocząć produkcję, wydzierżawili dodatkowe 350 hektarów z możliwością powiększenia o kolejne 200 hektarów.

Założenie firmy i zdobycie pozwolenia dla inwestorów wymagało uzyskania Investor License, biznesplanu i dokumentacji środowiskowej. Jak wspomina Pan Mariusz na swoim kanale, zajęło to niemal 18 miesięcy.

Transport sprzętu i pierwsze problemy

Założenie gospodarstwa w nowym kraju to nie tylko kwestia ziemi, ale też odpowiedniego sprzętu. W 2023 roku bracia zaczęli gromadzić maszyny w Polsce. Zakupili sześć kontenerów, do których załadowali rozmontowane ciągniki, narzędzia i inne niezbędne elementy.

Transport okazał się wyzwaniem. Kontenery trafiły najpierw koleją do portu Koper w Słowenii, potem drogą morską do Tanzanii, a następnie ciężarówkami przejechały 1900 kilometrów do gospodarstwa. Cała operacja trwała trzy miesiące, a opóźnienia wynikające z wojny w Izraelu spowodowały, że rozpakowywanie sprzętu odbyło się tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Pierwsze prace polowe rozpoczęto niemal natychmiast. Po rozpakowaniu maszyn wykonano nawożenie i uprawę. Niestety szybko okazało się, że problemem będzie serwis ciągników. Uszkodzone koło trzeba było naprawiać 150 kilometrów dalej, co zajęło cały dzień.

image

Przed zakupem ciągnika rolniczego, sprawdź jego historię!

Pierwszy sezon upraw i afrykańskie realia

Plan zakładał obsianie 50 hektarów kukurydzy, ale nieprzewidziane problemy i pogoda pozwoliły na zasiew zaledwie 8 hektarów. W Afryce okno siewne jest bardzo krótkie, a w momencie, gdy maszyna była gotowa, zaczęły się ulewne deszcze, uniemożliwiając dalsze prace.

Pierwsze doświadczenia pozwoliły braciom lepiej zrozumieć realia afrykańskiego rolnictwa. Kluczowe różnice to:

  • bardzo duża presja szkodników – w Polsce kukurydza niemal nie wymaga ochrony insektycydowej, w Zambii opryski trzeba wykonać 5-6 razy;
  • szybszy wzrost roślin – dzięki ciepłemu klimatowi kukurydza w ciągu miesiąca osiąga wysokość 1 metra;
  • wyższe ceny nawozów i środków ochrony – nawozy są droższe o 1000 zł na tonie, a środki ochrony roślin o 30%;
  • tańsze paliwo i praca ręczna – koszty paliwa są 30% niższe niż w Polsce, a duża liczba pracowników często sprawia, że bardziej opłaca się wynająć 50 osób do pracy manualnej, niż użyć maszyn, których naprawa będzie kosztować krocie.

Czy afrykański sen się spełni?

Choć pierwsze kroki w Zambii były pełne wyzwań, to dopiero początek. Polskie gospodarstwo w Afryce powoli nabiera kształtu, a zdobyte doświadczenie pozwala na coraz lepsze planowanie przyszłości. O czym świadczy ta historia? O tym, że determinacja rolników nie zna granic, jak i ich marzenia. Czy chcecie, żebyśmy dalej oświetlali afrykańskie doświadczenia Pana Mariusza?

Na podst. Gospodarstwo w Afryce/YouTube

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. luty 2025 00:01