W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zgodziła się, by kraje unijne wypłaciły rolnikom wyższe zaliczki na poczet dopłat bezpośrednich. KE chce w ten sposób złagodzić skutki pandemii koronawirusa i ekstremalnych zjawisk pogodowych, które tego lata szczególnie dotykają sektor rolny. Zdaniem unijnych urzędników ma to poprawić sytuację ekonomiczną gospodarstw i ułatwić im przygotowanie się do kolejnego sezonu.
- Komisja Europejska wspiera rolników doświadczonych przez kryzys Covid i przez klęski żywiołowe, dlatego umożliwia państwom członkowskim przyśpieszenie i zwiększenie zaliczkowych płatności WPR, zarówno dopłat jak i płatności na rozwój obszarów wiejskich – napisał na Twitterze Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa.
Podobnie jak w poprzednich latach, Komisja Europejska chce, by rolnicy otrzymywali od połowy października zaliczki na dopłaty bezpośrednie w wysokości 70 proc. pełnej płatności (zamiast standardowych 50 proc.). Z kolei w przypadku dopłat obszarowych z PROW ma to być 85 proc. (zamiast standardowych 75 proc.).
Czy wyższe zaliczki otrzymają także polscy rolnicy? Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji resortu rolnictwa w tej sprawie, ale biorąc pod uwagę fakt, iż w ostatnich latach ARiMR wypłacał 70-proc. dopłat, możemy spodziewać się, że tak będzie i tym razem.
Jakie będą stawki?
W tym roku będą realizowane następujące płatności bezpośrednie:
- Jednolita płatność obszarową (JPO)
- Płatność z tytułu praktyk rolniczych korzystnych dla klimatu i środowiska (tzw. płatność za zazielenienie)
- Płatność dla młodych rolników
- Płatność dodatkową (redystrybucyjną)
- Płatności związane z produkcją
- Płatności w ramach przejściowego wsparcia krajowego
- System dla małych gospodarstw
Dokładne stawki płatności poznamy na przełomie września i października. Wtedy to, jak co roku, Europejski Bank Centralny opublikuje kurs wymiany, po którym przeliczane będą dopłaty, a minister rolnictwa w drodze rozporządzenia ogłosi stawki. Przypomnijmy tylko, że w 2020 roku kurs ten wyniósł 4,5462 zł za 1 EUR.
Kamila Szałaj