W liście skierowanym do Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa, Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych przypomniała, że w pierwszych dniach stycznia tego roku, na wniosek organizacji rolniczych, premier Mateusz Morawiecki wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na wprowadzenie przez nasz kraj dopłat do zakupu nawozów dla rolników. We wniosku tym znalazła się również prośba o zawieszenie opłaty klimatycznej (za handel CO2), którą płacą zakłady azotowe.
Koszty rosną, dochody spadają
Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych wyraża poparcie dla takich działań rządu.
– Związki branżowe zrzeszone w Federacji poddają permanentnej ocenie koszty produkcji płodów rolnych. Wynika z nich, że ostatnie lata były związane z ciągłym spadkiem naszych dochodów z produkcji roślinnej. Biorąc pod uwagę obowiązujące obecnie ceny nawozów, dochodzimy do wniosku, że ich zrównoważenie z przychodami ze sprzedaży płodów rolnych będzie po prostu niemożliwe – mówi Marian Sikora, przewodniczący Rady Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Ograniczenie stosowania nawozów
Zdaniem organizacji rolniczych skupionych w FBZPR, zastosowanie nawozów w pełnym zakresie spowodowałoby na tyle duże podniesienie kosztów produkcji, że nawet na najlepszych glebach osiągnięcie zysku z uprawy zbóż czy rzepaku (które to gatunki w zasadniczej mierze decydują o sytuacji finansowej większości naszych gospodarstw) będzie praktycznie niemożliwe. A przecież bardzo dobre gleby stanowią tylko niewielki odsetek powierzchni gospodarstw, bo większość naszych gleb charakteryzuje się co najwyżej średnią jakością, a ponad 30% to gleby lekkie i bardzo lekkie.
– W związku z bardzo wysokimi cenami nawozów rolnicy silnie ograniczyli w tym sezonie stosowanie nawozów podstawowych pod oziminy. Rośliny ozime niedostatecznie nawiezione gorzej przezimują i słabiej będą się rozwijały, a jeśli dodatkowo wystąpią niedobory opadów to negatywny wpływ niekorzystnej pogody na poziom plonów i ich jakość spotęguje się. Bez wątpienia wpłynie to niekorzystnie nie tylko na nasze gospodarstwa ale także na cały przemysł spożywczy, bo zbiory będą mniejsze i gorsza będzie ich jakość. Tym samym zostanie naruszony zbiorowy interes konsumentów, a w szczególności w zakresie dostępności do polskiej żywności – powiedział Stanisław Kacperczyk, Prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
List do Brukseli
Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych przypomniała, że rolnicy muszą planować długoterminowo, mają liczne obciążenia finansowe w postaci kredytów, dzierżawy itp.
Tymczasem gwałtowne zmiany na rynku nawozów praktycznie zabierają im możliwość racjonalnego kształtowania rozwoju gospodarstw.
wk
fot. archiwum