Rolnicy oceniają spotkanie z ministrem i komentują propozycje
- Spotkanie odbyło się w spokojniej atmosferze, poza pojedynczymi wyskokami wzburzonych kolegów. Padło kilka konkretnych propozycji – mówił prezes Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych Marian Sikora, po obradach „okrągłego stołu”. Zaznaczył, że udało się przedstawić kilak propozycji, które zostały poddane pod rozwagę szefostwa resortu rolnictwa.
Kontrole zbóż na granicy
- Musimy wprowadzić znacznie dokładniejsze, pełne kontrole zbóż na granicy. Próbka ma być pobrana, a tir czy wagon ma czekać na wyniki badań, a nie tak jak jest teraz, że próbka jest pobierana zboże jedzie dalej. Wspólnie ustaliliśmy, że Polska wystąpi o zastosowanie klauzuli ochronnej, która umożliwia przywrócenie ceł. Także ścisłe kontrole wchodzą od jutra, bo musimy dbać o zdrowie konsumentów. Mamy bardzo dobrą markę naszego zboża, nie chcemy narażać reputacji – podkreślił Sikora.
Dopłaty także do rzepaku, jęczmienia i żyta?
Prezes FBZPR dodał, że już kilka dni temu temat rozszerzenia dopłat do zbóż o rzepak, jęczmień i żyto był omawiany, jednak nie można było edytować już zaakceptowanej formy pomocy. Jest za to szansa na wykorzystanie na ten cel tych dodatkowych 520 mln zł, o których wspominał wicepremier Kowalczyk.
- Będzie prawdopodobnie jeszcze 520 mln zł dodatkowych środków. Chcemy dopłaty do zbóż rozszerzyć na rzepak, żyto i jęczmień. Do pszenicy i kukurydzy, zastosowano limit 60% plonu z hektara, a my chcemy zwiększyć ten procent do 80%. Razem na dopłaty będzie 1,12 mld zł. Dopłaty są dobre, ale jednocześnie trzeba byłoby coś zrobić, żeby skupy nie obniżały w tym samym momencie cen, dzieje się tak praktycznie za każdym razem – dodał Sikora. Do uczestników spotkania również docierały informacje o tym, że firmy skupowe nie mają miejsca w magazynach i wydłużają terminy odbioru, a rolnicy nie wyrobią się ze złożeniem wniosku o dopłaty do zbóż. Dlatego padła propozycja, aby okres uwzględnienia faktur wydłużyć (pierwotnie miało być to do 31 maja br.). Jest szansa, że okres wydłużony zostanie nawet do lipca bądź sierpnia, obejmując po części tegoroczne żniwa.
Porty zapchane towarem
Jak mówili przedstawiciele firm obecni na spotkaniu, jest bardzo duży problem w portach, są mocno obłożone węglem i pojawiają się wąskie gardła. Firmom eksportowym z kolei zależy na tym aby uregulować kwestie fitosanitarne z Egiptem, Brazylią i Afryką odnośnie zbóż, bo jest problem z wysyłkami.
- Są zakłócenia, ale ma to być szybko załatwione, zajmie się tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Firmy eksportowe chcą współpracować, tylko nie mają jak tego prowadzić, są ogromne kolejki. Nie ma nabrzeża i infrastruktury eksportowej. Niektóre firmy eksportują zboża przez niemieckie porty. Pszenica na giełdzie Matfif poszła lekko w górę, więc jest szansa, że sytuacja się poprawi. Do Polski dziennie wjeżdża 300 ton zboża z Ukrainy, chodzi o to żebyśmy to dobrze kontrolowali, nawet jeśli ma to trwać dłużej – wymieniał prezes FBZPR.
Jak mówił Marian Sikora, szybko ma też powstać ustawa dotycząca dolewek do biodiesla i benzyny, która miałaby wejść w życie do końca maja. Była propozycja aby Orlen zaczął już skupować rzepak na magazyny do przerobu.
Interwencyjny skup zbóż
- Elewarr ma rozpocząć wraz z Grupą Spożywczą od 12 kwietnia br. skup zbóż i przyspieszyć ruch w magazynach. Ponadto chcemy ustalić, które firmy skupowały ukraińskie zboża czy kukurydzę i doprowadzić do tego, aby nie eksportowały tych produktów, żeby teraz wyjechało z kraju głównie zboże polskich rolników. Była również mowa o tym, żeby polskie zboże wysłać w ramach pomocy humanitarnej – dodał Sikora.
Marian Sikora zapytany, o to, kiedy te działania mogą przynieść widoczne rezultaty, powiedział, że kwiecień będzie miesiącem rozruchu.
- Jeżeli ceny nie będą spadać, a na przykład 12 kwietnia br. uruchomimy skup na przechowanie u rolników np. do czerwca. Powinna zostać oczywiście nadwyżka około 2-2,5 mln ton zbóż, bo to pewna rezerwa, którą musimy mieć. Na ten moment musimy wysłać co najmniej 3-4 mln ton do połowy czerwca. Nie wiadomo ile powierzchni magazynowej mamy do dyspozycji, żeby to zboże przechować. Myślę, że w tym tygodniu może pojawić się bilans – powiedział Sikora.
"Obrady okrągłego stołu zakończyły się niczym"
Innego zdania niż Marian Sikora jest Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, który tuz po zakończeniu obrad przeprowadził transmisję na żywo na Facebook‘u.
- Spotkanie po 5 godzinach się zakończyło świstkiem, dokumentem, który wygląda jakby go napisał przedszkolak. To nie jest żadne porozumienie, to jest podsumowanie obrad "okrągłego stołu rolniczego" podpisane przez premiera Kowalczyka. Tu nie padły żadne ustalenia. Premier po około godzinie rozmowy przedstawił swoje pomysły, wysłuchał naszych propozycji i podsumowanie zapadło na podstawie tych jego propozycji, które powiedział na spotkaniu przed 15:00. To jest skandal! - mówił Kołodziejczak.
Zaznaczył, że postulaty takie jak wzmożone badania i kontrole na granicy powinny być już dawno realizowane. A 600 mln zł na dopłaty do zbóż, o których mówił minister to żadna nowość tylko informacja znana od dawna. Dodał też, że działacze AgroUnii i kilku innych związków zostają w ministerstwie dopóki nie dostaną wszystkich ustaleń na piśmie w formie porozumienia, które podpiszą wszyscy uczestnicy spotkania.
- Spotkanie po 5 godzinach się zakończyło świstkiem, dokumentem, który wygląda jakby go napisał przedszkolak. To nie jest żadne porozumienie, to jest podsumowanie obrad "okrągłego stołu rolniczego" podpisane przez premiera Kowalczyka. Tu nie padły żadne ustalenia. Premier po około godzinie rozmowy przedstawił swoje pomysły, wysłuchał naszych propozycji i podsumowanie zapadło na podstawie tych jego propozycji, które powiedział na spotkaniu przed 15:00. To jest skandal! - mówił Kołodziejczak.
Zaznaczył, że postulaty takie jak wzmożone badania i kontrole na granicy powinny być już dawno realizowane. A 600 mln zł na dopłaty do zbóż, o których mówił minister to żadna nowość tylko informacja znana od dawna. Dodał też, że działacze AgroUnii i kilku innych związków zostają w ministerstwie dopóki nie dostaną wszystkich ustaleń na piśmie w formie porozumienia, które podpiszą wszyscy uczestnicy spotkania.
Porty zapchane, problemy z eksporterami zbóż
Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych który brał udział w spotkaniu ocenił, że wiele kwestii nie zostało jeszcze ustalonych.
- Owszem, mamy spisane punkty Porozumienia okrągłego stołu, ale zachodzi potrzeba dalszych ustaleń. Ja dziś podkreślałem, że przede wszystkim trzeba wywieźć zboże poza kraj. Podkreślałem znaczenie firm eksportowych i zwróciłem uwagę na brak infrastruktury portowej do szybszego i większego eksportu zboża. Bo niestety, w tej chwili przerób portów jest niewystarczający. Wynosi ok. 5-6 mln ton, a my musimy wyeksportować 10-11 mln ton własnego zboża – powiedział Kacperczyk.
Na spotkaniu podnosił też problem wydzierżawienia terminali. Okazuje się, że przetargi się przeciągają, a firmy skarżą się, że brakuje decyzyjności. To niestety utrudnia eksport.
Kacperczyk zaznaczył, że jest też problem ze znalezieniem chętnych na zakup zboża na rynkach eksportowych.
- My jako związek walczymy od wielu lat, by powstała infrastruktura eksportowa. Zabiegałem, by zapisać w podsumowaniu spotkania, że pan premier będzie zabiegał o uruchomienie procedury do powstania tej infrastruktury. Bez tego nie będziemy w stanie wyeksportować zboża – mówił Kacperczyk.
Prezes PZPRZ wyliczył, że rolnicy tracą w skali kraju przez brak infrastruktury do eksportu zboża 20 zł na każdej tonie zboża. Łącznie ich straty wynoszą 1 mld zł rocznie.
- Bariera związana z infrastrukturą, bariera cenowa i konkurencja ze strony Rosji powoduje, że sytuacja na rynku zbóż jest trudna. Jestem pełen obaw, czy damy radę do żniw opróżnić magazyny – powiedział Kacperczyk.
Nocne rozmowy i finalne ustalenia "okrągłego stołu"
Większość osób biorących udział w spotkaniu wyszło z budynku MRiRW po jego oficjalnym zakończeniu. Grupa działaczy i rolników została jednak na sali obrad domagając się konkretnych ustaleń i zobowiązań wicepremiera Kowalczyka do działań na rzecz poprawy sytuacji. Wśród nich byli m. in. Michał Kołodziejczak (AgroUnia), Wiktor Szmulewicz (KRIR), Monika Piątkowska (IZP) czy Władysław Serafin (KZRKiOR). Zastrzegli oni, że opuszczą gmach resortu dopiero wtedy gdy taki dokument zostanie sporządzony i podpisany.
Późnym wieczorem na sali pojawił się ponownie minister Kowalczyk i rozmowy wznowiono. Początkowo trwały one przy udziale mediów, ale z uwagi na temperaturę tych rozmów poproszono media o opuszczenie sali. Po ich zakończeniu AgroUnia zorganizowała transmisję na żywo z podsumowania tych ustaleń i zobowiązań. Zestawiono je w 11 punktach, które zostały podpisane przez tych przedstawicieli organizacji i związków rolniczych, którzy pozostali
na sali.
Fot. MRiRW/Twitter