StoryEditor

"Dość perfidnego wykorzystywania!" Protest sadowników w Warszawie

Pod siedzibą firmy Jeronimo Martins, właściciela sklepów sieci Biedronka, odbył się protest sadowników zorganizowany przez Związek Sadowników RP. Producenci jabłek zamanifestowali przeciwko drastycznym obniżkom cen zakupu jabłek deserowych przez sieci handlowe. - Dość perfidnego wykorzystywania i złodziejskiego traktowania dostawców owoców – mówili.
24.09.2020., 15:09h
Sadownicy zdecydowali się na organizację protestu, mimo trwającego właśnie sezonu zbioru jabłek. 

- Chcemy głośno powiedzieć, że nie akceptujemy polityki handlowej prowadzonej przez markety. Dlatego nie mogliśmy czekać, aż nas dorżną całkiem. Dziś jesteśmy przed siedzibą największej w Polsce sieci handlowej, która odgrywa wiodącą negatywną rolę w wykorzystywaniu dominującej pozycji na rynku – mówił Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. 


Sadownicy podkreślają, że ten sezon zapowiadał się optymistycznie. Prognozowane niższe zbiory jabłek w Polsce i na świecie dawały nadzieję na przyzwoite ceny. Tymczasem sieć sklepów Biedronka, a w ślad za nią inne podmioty handlowe w ostatnich tygodniach zaczęły drastycznie obniżać ceny zakupu jabłek. Finał jest taki, że sadownicy zostali zmuszeni do sprzedaży jabłek po 1 zł, chociaż jeszcze pod koniec sierpnia stawki wynosiły 3 zł za kg. 

- Dziś ceny oferowane przez sieci osiągnęły granice opłacalności. A wiemy, że cena ta ma jeszcze ulec obniżeniu. Musimy to zatrzymać! – zaznaczył Maliszewski. W jego ocenie nie ma przesłanek ku temu, by ceny były tak drastycznie niskie. 

- W zeszłym roku zbiory były trochę wyższe, a ceny kształtowały się na poziomie 1,50 zł/kg. Dziś, kiedy podaż jabłka jest mniejsza, obcina się jeszcze cenę. Monitorujemy to, co dzieje się w innych krajach Europy i proszę mi wierzyć - tam nie ma aż tak niskich cen jabłek – wyliczał szef Związku Sadowników. 

Michał, sadownik zrzeszony w Związku Sadowników RP, ubolewa, że Biedronka kolejny raz wymusza obniżanie cen.

Sadownicy zwrócili także uwagę, że ceny spadają zdecydowanie szybciej dla dostawców niż dla konsumentów. 

- Dziś za kg jabłek w Biedronce trzeba zapłacić 4,99 zł. Z tego sadownik dostaje 1 zł, drugą złotówkę trzeba przeznaczyć na koszty przygotowania, czyli opakowanie, transport itd. A dla sklepu zostaje prawie 3 zł! To bandycka marża – wyjaśniał pan Robert z okolic Grójca.
Przedstawiciele Związku Sadowników RP długo musieli czekać na przyjęcie przez delegację Jeronimo Martins. Nie obyło się bez utarczek słownych i nerwów

A wszystko dlatego, że sadownicy nie mają możliwości prowadzenia żadnych negocjacji cenowych. 

- Handel odbywa się na zasadzie, że dostawca dostaje smsem lub mailem cenę, po jakiej ma dostarczać owoce. I albo się dostosuje, albo wypada z rynku. A jak wypada z rynku, to szybko staje się bankrutem. Nie możemy się na to zgodzić, bo chcemy produkować wysokiej jakości jabłka i być liczącym się producentem tych owoców w Europie. Ale do tego potrzebne jest nam partnerstwo. Musimy uzyskiwać taką cenę, która pozwoli nam kontynuować prowadzenie gospodarstwa – zaznaczył Maliszewski.

Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP

Sadowników niepokoi także obserwowany w większości sieci handlowych trend wykorzystywania patriotyzmu konsumenckiego do tego, aby sprzedawać polskie produkty, znacząco zaniżając ceny dla dostawców. 

Dlatego podczas protestu złożyli pismo do Jeronimo Martins, w którym apelują o zmianę polityki handlowej i współpracę na partnerskich warunkach. Jeśli sieci nie spełnią tych oczekiwać, sadownicy będą organizować kolejne protesty. 

- Oszukać się nie damy, zbankrutować nie pozwolimy. Zależy nam na dalszej współpracy z sieciami handlowymi, ale na uczciwych zasadach – mówił Maliszewski.

Sadownicy

Związkowcy udali się także do siedziby UOKiK, gdzie złożyli pismo z prośbą o podjęcie interwencji w związku z niegodziwymi praktykami w skupie owoców deserowych i przemysłowych. Ich zdaniem UOKIK pozostaje bierny wobec polityki handlu i nie przeciwdziała wykorzystywaniu dominującej pozycji na rynku.

Kamila Szałaj
Autor Artykułu:Kamila Szałaj Redaktorka portalu tygodnik-rolniczy.pl i Tygodnika Poradnika Rolniczego. Kamila Szałaj jest ekspertką z zakresu polityki rolnej w Polsce oraz rynków rolnych. Specjalizuje się także w kwestii dopłat bezpośrednich i dotacji dla rolnictwa. Podejmuje też tematy dotyczące bezpieczeństwa w rolnictwie oraz interwencji w obronie rolników. Zdobyła 1. miejsce w ogólnopolskim konkursie KRUS „W rolnictwie można pracować bezpieczniej”. W 2018 roku odznaczona przez ministra rolnictwa medalem Zasłużony dla Rolnictwa.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
21. listopad 2024 23:05