Uroczystości zaczęły się od mszy świętej w Kaplicy Polowej AK o godz. 11.30, podczas której poświęcono dożynkowe wieńce. O godzinie 12.45 korowód dożynkowy wyruszył w kierunku głównego miejsca uroczystości – przemarsz trwał dość długo ze względu na liczne delegacje z wieńcami z różnych regionów Polski. Gdy dotarły one na pobliski stadion, rozpoczął się ceremoniał; para prezydencka odebrała z rąk starostów tradycyjny bochen chleba, a Andrzej Duda obiecał dzielić go sprawiedliwie pomiędzy wszystkich.
Dożynkom w Spale towarzyszył jak zawsze bogaty program imprez: od miasteczka regionów, stoiska promocyjne samorządów i firm, po występy artystyczne kapel i zespołów muzycznych – w tym zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze. Każdy mógł znaleźć coś ciekawego dla siebie. A wszystko w asyście licznych służb mundurowych – wszelakie formacje i uzbrojona po zęby policja były wszechobecne.
Podczas spotkania z przedstawicielami izb rolniczych, ciekawie o tradycji dożynkowej opowiadał dr Jan Łuczkowski, były dyrektor Muzeum Regionalnego w Opocznie.
– W ocenie wieńca dożynkowego nie liczy się jego wielkość, ale misterność i pomysłowość. No i naturalność. Wieńce dożynkowe powinny być bowiem w pełni naturalne, złożone z tego, co urodziła ziemia. Dyskwalifikacji powinny podlegać te, które mają sztuczne i plastikowe ozdoby – mówił Łuczkowski.
Znawca kultury i tradycji dożynkowej wskazywał jednocześnie, że każdy wieniec dożynkowy musi być ośpiewany, a nie tylko przekazany. To okazja do ułożenia krotochwilnych tekstów z podtekstem, na nutę popularnych melodii ludowych.
– Nie zapominajmy, że najważniejsi są ci, którzy wieniec i chleb niosą: rolnicy. Im należy się największy szacunek, a nie tym z VIP-ów, którzy pojawiają się na scenie czy podczas obrzędów dożynkowych – zaznaczał dr Łuczkowski.
Warto przypomnieć, że tradycja święta plonów w Spale sięga 1927 r. Wtedy odbyły się to pierwsze dożynki „u prezydenta” – jak to mówiono przed II wojną światową. Zainicjował je Ignacy Mościcki, ówczesny prezydent RP. Zorganizowane wówczas pierwsze dożynki państwowe w odrodzonej po zaborach RP przyciągnęły tłumy ludzi; szli oni pieszo i zjeżdżali konno do zatopionej w lesie Spały, w której w czasie zaborów chętnie do swej letniej rezydencji przybywali carowie.
Sukces pierwszych dożynek RP przyciągnął rok później jeszcze więcej uczestników. W 1929 roku dożynki nie odbyły się, a tradycję wznowiono od 1930 r. Po wojnie, w czasie PRL dożynki centralne odbywały się w różnych miejscach w kraju. Ponowne uruchomienie głównych dożynek w Spale miało miejsce w 2000 r. za prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, dzięki zaangażowaniu ówczesnego wicepremiera Romana Jagielińskiego. W latach 2006-2008 ranga dożynek stopniała do imprezy lokalnej. Dopiero od 2009 r. do tradycji powrócił prezydent Lech Kaczyński”
Kilka słów o prezydencie Mościckim
Kilka słów warto jeszcze wspomnieć o Ignacym Mościckim. Był uznanym naukowcem, który opracował metodę pozyskiwania kwasu azotowego z powietrza: od tego do saletry amonowej – popularnego nawozu rolniczego jeden krok. To dzięki Mościckiemu powstały Państwowe Zakłady Związków Azotowych k. Tarnowa. Mościcki był autorem kilkudziesięciu patentów, do których prawa przekazał bezpłatnie Polsce po tym, gdy objął w 1926 r. urząd prezydenta po przewrocie majowym J. Piłsudskiego. W 1933 r. Mościcki został wybrany prezydentem na drugą kadencję. Po wybuchu wojny, gdy 17 września ZSRR uderzył od wschodu na nasz kraj, prezydent RP wraz z rządem przedostał się do Rumunii. Ignacy Mościcki 30 września 1939 r. zrzekł się prezydentury, wyjechał do Szwajcarii, gdzie mieszkał do śmierci w 1946 r. Jego szczątki sprowadzono do kraju i dziś pochowane są one w bazylice archikatedralnej św. Jana w Warszawie.pł
Fot. Łuczak