Jerzy Plewa: Myślę, że długi czas nie było takiej debaty na temat Zielonego Ładu i rolnicy są trochę zaskoczeni, chociaż zwracają uwagę na te elementy, które tak naprawdę nie weszły w życie. Wiemy, że najbardziej na tych protestach było akcentowane odłogowanie 4% gruntów. Nazywają to ugorowaniem, wiadomo, że gospodarstwa do 10 ha są całkowicie z tego wyłączone. 940 tys. rolników nie jest objętych tym systemem. Ponadto na odłogowanych gruntach można byłoby uprawiać rośliny bez użycia środków chemicznych.
Karol Bujoczek: No tak, ale dla niektórych jest to duże ograniczenie.
J.P.: Zapytałem rolników, czy któryś z nich naprawdę był zmuszony w zeszłym roku do tego aby odłogować 4% gruntów. Żaden z nich, bo to nie obowiązywało, bo była derogacja. Polska wystąpiła o odstąpienie. Zapytałem czy w tym roku ktoś był objęty odłogowaniem – nikt. To rozwiązanie zostało zatrzymane. W lutym KE wycofała się z tego, a obecnie dyskutuje się nad tym, aby ten element w ogóle nie obowiązywał jako wymóg, ale będzie funkcjonował jako dobrowolne działanie i ekoschemat. Można powiedzieć, że ten sztandarowy postulat jeszcze nie dotknął w żaden sposób rolników. Jeśli to jest protest prewencyjny, to ja mogę zrozumieć ich rozczarowanie, że taki element się pojawił i że chcą zabezpieczyć się na przyszłość. Jednak nie mogą mówić, że to spowodowało ograniczenie ich dochodów, bo takie były głosy, a to jeszcze nie obowiązywało.
Elementy Zielonego Ładu to jest strategia, m.in. Plan Strategiczny w Polsce. Jest mocno skomplikowany, wszystkie ekoschematy, mógłby być prostszy. Nawet dzisiaj rolnicy dali przykład, że w Niemczech obowiązują 3 ekoschematy, a u nas 16. Mógłby być nawet jeden, jak w Czechach, ale być wielowarstwowy aby objąć rolników. Nikt nie narzucił tego, że ma być 1,4 mld euro na podniesienie obowiązującego dobrostanu w UE, to wymyślono w Polsce. Słyszę takie głosy oskarżające pracowników MRiRW, to politycy każą im tak robić, jeśli jest zgodne z prawem. Takie pomysły nie wychodzą od urzędników, ale od polityków.
K.B.: Z czego zatem wynikało zapętlenie Zielonego Ładu, a nie uproszczenie?
J.P.: Myślę, że przez 8 lat nie było zrobionej debaty, a Plan Strategiczny powinien być uzgadniany i konsultowany ze środowiskiem rolników. Niektórzy mówią, że zgłaszali 2000 uwag, a żadna nie została uwzględniona. Widzimy, że tutaj zostały przyjęte takie rozwiązania, które w moim przekonaniu miały sprzyjać małym rolnikom, bo tam jest elektorat. To szczególnie było widać kiedy zbliżały się wybory, a politycy ogłaszali, że 97% polskich rolników będzie miało wyższe dopłaty niż średnia unijna. Oczywiście to była nieprawda i teraz widzimy, że mają 118 euro dopłat bezpośrednich, bo z ekoschematów skorzysta według ARiMR (to nawet nie jest połowa) 450-470 tys. rolników
K.B.: Jeszcze nie wiemy, jakie będą te średnie dopłaty uwzględniające ekoschematy u tych 400 tys. gospodarstw.
J.P.: Rolnicy są bardzo przedsiębiorczy, mówili, że korzystają z kilku ekoschematów i na pewno będą mieli dużo wyższe dopłaty niż mieli poprzednio gdy ekoschematów nie było. Widzimy, że ci którzy się lepiej przygotują, na tym zyskają i mówili, że na tym skorzystają. Trzeba przyznać, że poziom komplikacji polityki rolnej doszedł do takiego poziomu, że i rolnicy i politycy mają problem, żeby to wszystko wprowadzić. Dlatego przygotowano kwestionariusz we wszystkich językach, który można wypełniać o 7 marca do 8 kwietnia. Znajdują się tam pytania do rolników, jakie sugerują sposoby na uproszczenie mechanizmów polityki rolnej i to ma być przedmiotem analizy i później wdrażania nowych rozwiązań. Fakty mówią o tym, że polski Plan Strategiczny to jest 1300 stron i żaden z rolników nie przeczytał tego, a to jest prawo, które ich obowiązuje.
K.B.: Plan Strategiczny może być poprawiony 8 razy. Rolnicy mówią o tym, że należy go wyrzucić do kosza i napisać od nowa. Czy z punktu formalnego jest to w ogóle możliwe?
J.P.: Od nowa pewnie nie, ale modyfikować można. Już dwa razy był modyfikowany. Słyszałem, że jest już przygotowywana trzecia modyfikacja. Myślę, że przynajmniej komisarz ds. rolnictwa mówił, że jest jeszcze czas na głębsze modyfikacje.
K.B.: Ale w tym roku to już się nie zadzieje. Przecież PE kończy kadencję.
J.P.: Nie, może się to jeszcze zadziać. Plan Strategiczny można modyfikować, ale potrzeba na to co najmniej trzech miesięcy. Te uwagi, które zgłaszam prezentowałem w momencie, kiedy ten plan nie był przyjęty w 2021 i 2022 r. Rolnicy wtedy tego nie słuchali, byli karmieni propagandą i łatwiej było wierzyć wtedy w usypiające przesłanie propagandowe.
K.B.: Jeżeli coś jest nadmiernie skomplikowane to trzeba cierpliwości i wiedzy, żeby to wdrożyć. Gdybyśmy mieli klarowny i prosty system, tak jak kiedyś jednolita płatność uzupełniająca, która mogłaby być wprowadzona z elementami Zielonego Ładu. Agencja miałaby mniej pracy, rolnicy mniej zobowiązań.
J.P.: Słusznie, ale problem u nas jest taki, że o całe zło oskarża się Brukselę i Ukrainę. No o czym Pan redaktor mówił, czyli dopłaty uproszczone 1-hektarowe Polska wprowadziła. Polska ma 14 różnych dopłat do buraków cukrowych, bydła itd. To niestety zmniejsza dopłaty i średnie kwoty znajdujące się w kopertach. To jest decyzja tylko i wyłącznie strony polskiej.