StoryEditor

Dyskusja o ustawie łańcuchowej. Rolnicy oburzeni: "Zakaz przymusu? Niech ekolog poprosi byka, żeby wyszedł z kojca"

Używanie pastuchów elektrycznych, poskromów i innego typu uwięzi będzie karane więzieniem. Kastracja psów doprowadzi do tego, że gospodarstwa będzie musiał pilnować pies rasowy. A żeby byk wszedł na samochód, trzeba go będzie prosić. Takie będą skutki przyjęcia "ustawy łańcuchowej".

17.01.2025., 11:28h

Cios w produkcję zwierzęcą 

“Ustawa łańcuchowa” była jednym z tematów rozmów przedstawicieli protestujących rolników z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim w Centrum Dialogu. Rozmowie towarzyszyły emocje, ale nie było sporu – Ministerstwo zgadza się z rolnikami, że projekt ustawy ogranicza lub wręcz uniemożliwia produkcję zwierzęcą, obfituje też w absurdy. 

- Ten projekt ustawy wpływa na rybactwo, rolnictwo, produkcję zwierzęcą - mówił przedstawiciel MRiRW. - Zmiana definicji “okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt” rozszerza definicję zachowań uznanych za znęcanie się - więzieniem będzie karane stosowanie pastucha, poskromów.  

Zakaz uwięzi uniemożliwi pracę weterynarzom 

Każde poskramianie ma być zakazane, a przecież bez poskramiania nie jest możliwe dokonywanie nawet korekcji racic, nie mówiąc już o zabiegach weterynaryjnych. Znęcaniem się będzie też utrzymywanie zwierząt “w klatkach uniemożliwiających realizację naturalnych zachowań” - a przecież naturalnym zachowaniem jest popęd do reprodukcji czy chociażby rycie przez świnie.   

Obowiązkowa kastracja psów i kotów doprowadzi do tego, że za kilka lat nie będzie kundli, na wsi trzeba będzie hodować wyżły albo shitsu. Zakaz sprzedaży żywych ryb zlikwiduje gospodarkę rybacką na wodach śródlądowych.  

Stanowisko rządu 

Sztandarowym pomysłem jest zakaz utrzymywania zwierząt na uwięzi z wyjątkiem spacerów i transportu, co wymusza dodatkowe kojce, dla największych psów o pow. 24 m2. To przykład absurdu, bo dziś na 3 metrowej uwięzi pies, licząc pole koła, ma ponad 28 m2. 

- W ministerstwie opracowaliśmy stanowisko rządu, zawierające wszystkie wątpliwości MRiRW, plus wątpliwości innych ministerstw, w której są też opinie instytutów i placówek naukowych. To stanowisko liczy obecnie 29 stron i jest na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów - kontynuował przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa. 

Minister Siekierski zaapelował do rolników, żeby uwagi w tej sprawie zgłaszali również do posłów i senatorów z obu Komisji Rolnictwa, bo przecież to oni starają się o głosy rolników.  

Pies ma większe prawa niż człowiek 

- To jest kontynuacja piątki dla zwierząt, nic innego - powiedział Andrzej Sobociński (Podlaska Izba Rolnicza). - Wszyscy jesteśmy przeciwni łańcuchom dla psów, ale czy kot chodzi na łańcuchu? Po co do tej ustawy mieszać zwierzęta gospodarskie? My stwarzamy dobrostany, żyjemy z tych zwierząt, a próbuje się z organizacji pozarządowych robić policję! Pójdźmy po rozum do głowy, bo wywoła to falę protestów, nie tylko na wsiach - mój owczarek niemiecki ma więcej niż 65 cm w kłębie, więc co, moja córka, która mieszka w kawalerce już nie będzie mogła mieć takiego psa, bo tam nie ma tylu metrów? 

Minister Siekierski, podkreślając absurdalność żądań “obrońców zwierząt”, dodał ironicznie: “ale córce się nie należy 24 m2” ... Zaapelował jednocześnie do rolników, żeby byli racjonalni w argumentacji, ponieważ emocje wywołają od razu “sztuczny sprzeciw”.   

“Obrońcy zwierząt” w roli pastuchów 

- Ta ustawa to aberracja umysłowa, krew się gotuje - mówił z gniewem Kuba Buchajczyk. - Jeśli ja mam nie używać pastucha, to niech ekolog przyjdzie i pilnuje krowy 24/h. Albo poskromu na jałówkę, która się świeżo wycieliła. Ja zapraszam takiego obrońcę zwierząt, niech przyjedzie i załaduje byka 700 kg z kojca nie używając niczego. Przerażające jest to, że posłowie tego nie odrzucili do kosza. My jesteśmy z panem w tej sprawie, ale jeśli posłowie to przyjmą, to nasze gospodarstwa upadną. Przy piątce do zwierząt wysłuchano nas dopiero, gdy przyjechaliśmy do Warszawy. Ja myślałem, że nasi posłowie mają trochę oleju w głowie, ale widać, że nie mają.  

Wiktor Szmulewicz dodał: – Zgadzamy się wszyscy, nie ma o czym mówić. Ja chciałbym tylko, żeby było oficjalne stanowisko rządu, że jest przeciwny. 

image

"Cwaniacy wchodzą na podwórka rolników i sami decydują, jaki jest stan krowy" - rolnicy walczą z ustawą łańcuchową

“trump Europy” i protesty rolnicze 

- Poważnie można rozmawiać o poważnych rzeczach, ale widzę, że każdy rząd ma swoją piątkę - powiedział Wiesław Gryn. - Panie ministrze, tego nie robią jakieś partie kanapowe, tylko te, które rządzą - one doprowadzają do tego, że my nie będziemy mieli polexitu, tylko eurexit: ten trump Europy już się urodził, już chodzi, grzywkę zaczesuje i czerwony krawat zaciąga. I zrobi porządek. Bo to nie może tak być, że ludzie, którzy nie widzieli krowy, chcą decydować o hodowli - niech on macicę włoży, martwe cielę wyjmie, zobaczymy. 

Minister Siekierski uspokajał rolników: 

– Musicie mieć świadomość, że mamy zdecydowanych przeciwników, ale bądźmy spokojni, bo wszyscy wiemy, że rolnicy dbają o dobrostan zwierząt.  

Ważne! Wysłuchanie publiczne w Sejmie 

Na 30 stycznia planowane jest wysłuchanie publiczne projektu ustawy w Sejmie - dostępne dla każdego. Minister Siekierski zaapelował do rolników, by zabrali głos podczas tego wysłuchania. Konieczna jest szybka rejestracja – zgłoszenia przyjmowane są tylko do 20 stycznia. Informacje o rejestracji znajdują się na stronie: https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/page.xsp/inf_wys_pub 

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
17. styczeń 2025 19:57