Rolnicy dostali mandaty za zakłócenie otwarcia obwodnicy Wrześni
- Do skandalicznej sytuacji doszło wczoraj. Nasi koledzy, którzy we Wrześni, rok temu, dokładnie 5 marca, szli w kierunku premiera, mówili głośno, że chcą z nim rozmawiać, że chcą się z nim spotkać, że w rolnictwie są problemy, dostali mandaty – komentuje sprawę Kołodziejczak. Jednak premier nie chciał odbyć z rolnikami spontanicznej rozmowy. Po prawie roku dwóch działaczy AgroUnii otrzymało mandaty wysokości 400 zł, powiększone o koszty sądowe (około 500 zł). Wyrok jest umotywowany, tym, że rolnicy biegli i krzyczeli w kierunki premiera RP Mateusza oraz uczestniczących w uroczystości przedstawicieli władz państwowych i samorządowych oraz przeszkodzili w przebiegu oficjalnego otwarcia obwodnicy, zakłócając porządek i spokój publiczny. Wykroczenia te widnieją w art. 51 Kodeksu Karnego.
Powód "zakłócenia porządku" był ważny
- Do kogo teraz ma zwrócić się 40 tys. rolników, którzy w tamtym roku musieli zlikwidować hodowlę świń w swoich gospodarstwach, bo ktoś swoją nieudolnością zakłócił im prowadzenie tych gospodarstw, do kogo mają zwrócić się rolnicy, którzy nie mogą normalnie sprzedać swoich ziemniaków, kapusty, cebuli bądź świń, bo ktoś zakłóca im normalną pracę – pyta retorycznie Kołodziejczak. Problemy rolników, według lidera AgroUnii wynikają z dużej ilości importowanych towarów tworzących rynkową nadpodaż, przez co rolnicy w Polsce sprzedają płody rolne poniżej kosztów wyprodukowania.
- To jest prawdziwy skandal i to jest pokazanie, na jaki dialog nastawiony jest ten rząd. W tym momencie upadają kolejne gospodarstwa, ludzie rezygnują z hodowania zwierząt, ludzie nie wiedzą co sadzić, a wicepremier Kowalczyk wychodzi i mówi, że nawóz w ciągu 2 miesięcy na pewno nie stanieje, że dopłaty jakieś będą i trzeba cieszyć się z tego, co będzie, bo to zawsze coś da. No ja nie jestem za tym, że trzeba cieszyć się z tego, co nam rzucicie. Ja jestem wymagający i będę nakłaniał moich kolegów i moje koleżanki, działaczy, rolników, pracowników, żeby oni też nie zadowalali się ochłapami, bo to nie przystoi, to jest za mało – komentuje bieżącą sytuację w rolnictwie Kołodziejczak.
Protest pod Pałacem Kultury w Warszawie – 23.02.2022 (środa)
Rolnicy zrzeszeni w AgroUnii podczas ostatnich, głośnych protestów w całej Polsce, zapowiadali wielki strajk w Warszawie. Apelowali o rozmowę z premierem Morawieckim – do spotkania nie doszło, dlatego jutro o 10.00 spotkają się pod Pałacem Kultury i Nauki, niewykluczone są liczne blokady i utrudnienia w ruchu.
- Dlatego właśnie jutro, prawie po roku od tej sytuacji, organizujemy strajk w Warszawie. Spotykamy się o 10.00 pod Pałacem Kultury – mówi Kołodziejczak, komentując w późniejszej części wystąpienia, programy partyjne i aktualne działania posłów dotyczące rolnictwa, którzy walczą usilnie o głosy rolników, często posiłkując się postulatami AgroUnii.
- Oni wszyscy, w tych wszystkich partiach są identyczni, dlatego my musimy postawić na siebie, na swoich – podkreślił lider AgroUnii i dodał, że w ostatnich sondażach wyborczych AU miała 0,6% poparcia, dzisiaj szacunkowe prognozy mówią o 2% głosów poparcia.
Oprac. dkol na podst. AgroUnia
Fot. materiały firmowe