Wywłaszczenie hodowców zwierząt
Eksperci Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju nie zostawili suchej nitki na procedowanej obecnie w parlamencie noweli ustawy o ochronie zwierząt. Z analizy Marcina Zielińskiego, ekonomisty FOR, jasno wynika, że proponowane przepisy oznaczają nic innego, jak faktyczne wywłaszczenie hodowców zwierząt, a więc pozbawienie ich dochodów z własności i pracy.
Zieliński zwraca uwagę, że państwa UE, które zakazały hodowli zwierząt futerkowych, stosowały okresy przejściowe, rekompensaty dla hodowców albo kombinację obu tych rozwiązań. Dzięki temu podmioty, które zainwestowały swoje zasoby w legalną działalność, mogły dostosować się do nowych przepisów.
- Zakazy wchodzące w życie z krótkim okresem przejściowym i bez rekompensat stosowane były przez kraje, w których nie działały w czasie uchwalania przepisów fermy zwierząt futerkowych – przypomina Zieliński. Tak było np. w Austrii czy Belgii.
11 państw UE nadal hoduje "futerka"
Wbrew temu, co mówią politycy popierający „Piątkę Kaczyńskiego” nie wszystkie kraje UE wprowadziły zakaz hodowli „futerek”. Okazuje się, że w aż 11 państwach (czyli w 40 proc. krajów UE) nie ma żadnych ograniczeń w tym zakresie. Do krajów tych należą: Bułgaria, Cypr, Finlandia, Francja, Grecja, Irlandia, Portugalia, Rumunia oraz kraje bałtyckie.
- Pozostałe państwa UE albo zakazują hodowli bezpośrednio, albo stosują rygorystyczne przepisy w kwestii utrzymania dobrostanu zwierząt, przez co hodowla przestała być opłacalna (takie rozwiązanie zastosowały Niemcy, Szwecja i Włochy) – wyjaśnia Zieliński i dodaje, że żaden z krajów, które wprowadziły ograniczenia, nie dokonał tego z tak drastycznym naruszeniem prawa własności, jak przewiduje projekt ustawy PiS.
Jednocześnie ekonomista odnotowuje, że w niektórych krajach zakaz jest częściowy – dotyczy tylko niektórych gatunków zwierząt futerkowych. Np. Dania zakazuje hodowli lisów, ale nie zakazuje hodowli norek, będąc największym producentem futer z norek w UE.
- Regulacyjne pozbawienie ludzi części uprawnień wynikających z ich praw własności oznacza konfiskatę ich majątku. Dlatego też ograniczenia w korzystaniu z własności powinny być wprowadzane albo przy uwzględnieniu odpowiedniego okresu przejściowego (aby jednostki, których ograniczenia dotyczą, mogły w sposób maksymalnie bezbolesny się do nich dostosować), albo za rekompensatą – ocenia Zieliński.
W jego ocenie propozycje ustaw powinny opierać się na starannej analizie skutków i analizie porównawczej.
ksz, oprac. na podst. Komunikat 31/2020 FOR