W przemówieniu wygłoszonym 11 maja australijski minister rolnictwa Murray Watt wskazał 1 maja 2028 roku jako ostateczną datę wycofania się z eksportu żywych owiec. Podstawa prawna ma zostać przyjęta przez parlament przed końcem tego okresu legislacyjnego. W okresie przejściowym rząd zamierza zapewnić 66 mln euro na wsparcie dla branży, na przykład na restrukturyzację łańcuchów dostaw i alternatyw marketingowych w głównie dotkniętym stanie Australii Zachodniej.
– Dajemy pewność producentom owiec i łańcuchowi dostaw poprzez ustanowienie daty i wyłożenie pieniędzy na stół, aby umożliwić uporządkowane i dobrze zaplanowane odejście od handlu żywymi zwierzętami – powiedział Watt.
Zwiększenie dobrostanu zwierząt i kreowanie wartości dodanej
Rządowy plan zakłada zwiększenie krajowej produkcji mięsa, szczególnie w Australii Zachodniej jako bastionie eksportu żywych owiec, co powinno stworzyć większą wartość dodaną i miejsca pracy. Argumentuje to również spadającymi przychodami z eksportu żywca statkami, o 81% do 47 mln euro w latach 2002/03-2022/23. Z drugiej strony wartość eksportu australijskiej jagnięciny i baraniny gwałtownie wzrosła do prawie 2,8 mld euro w 2022/23. Watt podkreślił, że rząd zakazuje eksportu owiec, aby chronić ich dobrostanu.
Co więcej, społeczeństwo oczekuje, że Australia będzie miała najlepsze praktyki w zakresie dobrostanu zwierząt na świecie. Organizacja zajmująca się dobrostanem zwierząt (RSCPA) pochwaliła ogłoszony zakaz eksportu uważając go za "historyczny dzień dla dobrostanu zwierząt w Australii".
– Położy to kres niepotrzebnemu okrucieństwu wobec milionów owiec. Inne kraje już z powodzeniem dokonały transformacji i nie ma powodu, dla którego Australia nie powinna być w stanie zrobić tego samego – uważa RSCPA.
"Szybki pościg ku katastrofie"
Z drugiej strony, Krajowa Federacja Rolników (NFF) była zszokowana planowanym wycofaniem się z eksportu w ciągu zaledwie czterech lat.
– Watt zdecydował się wysłać nas szybkim pociągiem ku katastrofie, ale to nie jest ostatni rozdział tej historii. Będziemy walczyć do końca – zapowiedział dyrektor zarządzający NFF Tony Mahar. Rząd ignoruje rady branży, a wsparcie finansowe jest zdecydowanie zbyt niskie w świetle zbliżających się strat dla gospodarstw.
– To nie tylko zdrada australijskich rolników. Jest to bezpośrednio sprzeczne z naszymi interesami narodowymi, ponieważ odwracamy się plecami do kluczowych partnerów na Bliskim Wschodzie, którzy opowiadają się za kontynuowaniem tego handlu – powiedział Mahar. Dodał, że globalny popyt na owce się nie skończy, tylko będą one dostarczane przez kraje o gorszym dobrostanie zwierząt.
Polityka dla mieszkańców miast
Według NFF, ogłoszenie zakazu eksportu wzmacnia skrajne grupy zajmujące się dobrostanem zwierząt kosztem rolników i ich rodzin.
– Wygląda na to, że żadna branża rolnicza nie jest już bezpieczna przed polityką opartą na ideologii. Tak się dzieje, gdy ulegamy skrajnym aktywistom – ubolewał dyrektor zarządzający NFF. Przehandlowanie środków do życia ludzi pracy w Australii Zachodniej za głosy w miastach wschodniego wybrzeża było nieuczciwe.
Dyrektor zarządzający stowarzyszenia bydła Cattle Australia, Chris Parker, obawia się, że jego branża może być kolejną, która ucierpi z powodu zakazu eksportu żywca, bowiem RSPCA również wezwała rząd do podjęcia działań na rzecz tych zwierząt. Lider opozycji Peter Dutton z Partii Liberalnej ogłosił, że jeśli jego partia wygra następne wybory, eksport żywych owiec zostanie przywrócony. Lider Partii Narodowej i były minister rolnictwa David Littleproud wyraził się podobnie.
Oprac. na podstawie AgE