– To oni muszą być uświadomieni, że rolnictwo funkcjonuje w pewnych realiach ekonomicznych. To nie jest łatwy kawałek chleba, tu nie leży się na pieniądzach pochodzących z dotacji unijnych. Nasze spotkanie ma za zadanie przedstawiać prawdziwy obraz lubuskiego i polskiego rolnictwa – podkreślał Władysław Piasecki, prezes LIR.
O PROW i globalnych trendach rolniczych opowiadał dr Mirosław Drygas z Polskiej Akademii Nauk. Mówił m.in., że podpisanie umowy handlowej pomiędzy UE i USA w ramach transatlantyckiej strefy wolnego handlu może otworzyć granice Wspólnoty nie tylko na produkty ze Stanów, ale z ugrupowania NAFTA, w tym silnego eksportera wołowiny – Argentyny.
Kilka ciekawych informacji przekazał prof. Andrzej Kowalski z IERiGŻ z Warszawy, przedstawiając wyniki badań ekonomicznych:
- dochody rolników polskich i niemieckich są bardzo zbliżone, co pokazuje, że potrafimy produkować w sposób rynkowy, a problemem naszego rolnictwa nie jest ekonomia naszych gospodarstw, ale zagadnienia społeczne;
- opłacalność produkcji mleka w 2014 r., kiedy pojawiły się protesty związane likwidacją kwot mlecznych, była lepsza, niż w 2013 r.;
- zainteresowanie społeczeństwa zdrowym trybem odżywiania może być odpowiedzialne za trend spadkowy w zakupie mięsa wieprzowego w kraju. Być może tutaj należy oczekiwać przyczyn trwającego kryzysu na rynku trzody w Polsce?
- na początku lat 90. ub. wieku Polska była zalewana zagranicznym mlekiem, zasypywana serami i masłem. Co się stało, że przez 25 lat potrafiliśmy obronić się przed tym importem, a samemu zostaliśmy eksporterem netto wyrobów mlecznych, sprzedając sery dojrzewające nawet do Francji i Holandii?
- eksport produktów z Polski to eksport bezrobocia do krajów trzecich. Przetwarzajmy więc jak najwięcej, bo dzięki temu bogaci się polski rolnik i polskie społeczeństwo.
pł
Fot. Łuczak