Zdaniem polskich organizacji rolniczych skupionych w Copa-Cogeca nowe przepisy muszą być oparte na obiektywnej wiedzy naukowej, która uwzględnia warunki prowadzenia hodowli, a nie na emocjonalnych argumentach aktywistów pro-zwierzęcych naciskających Komisję Europejską na różne, czasami nieracjonalne rozwiązania. Oznaczenia dobrostanu zwierząt na etykietach muszą być czytelne po to, aby zachęcić konsumentów do płacenia więcej za żywność wyprodukowaną w wyższych standardach dobrostanowych.
Niestety, każdy nowy system etykietowania żywności łączy się z nowymi kontrolami i kosztami dla hodowców zwierząt. I to budzi niepokój.
- Nie widzimy potrzeby, aby gospodarstwa ponosiły dodatkowe koszty kontroli podstawowych standardów dobrostanu zwierząt. Koszty produkcji są i tak już wysokie. Do tych kontroli w zupełności wystarczą tradycyjne wizyty państwowych służb weterynaryjnych – mówi Adam Drosio, ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych oraz wiceprzewodniczący grupy roboczej „Zdrowie i dobrostan zwierząt” Copa-Cogeca.
Hodowcy zwierząt zwracają także uwagę, że oznaczenia na etykietach dotyczące dobrostanu zw...