StoryEditor

EUDR - biurokratyczna selekcja. Upadną rolnicy, przetrwają agroprzedsiębiorstwa

Unijne rozporządzenie EUDR ma powstrzymać wylesianie pod uprawy rolne. Krytycy ostrzegają jednak, że skutki mogą być odwrotne: produkty z terenów wylesionych trafią na inne rynki, a unijne gospodarstwa, obciążone biurokracją, staną na skraju bankructwa.

11.02.2025., 13:01h
Z tego artykułu dowiesz się:

Jaki jest cel EUDR, jego środowiskowe i ekonomiczne motywacje? 

Jak wylesianie w Mercosur i Indonezji wpływa na handel?

Dlaczego produkty z terenów wylesianych są tańsze?

Jakie problemy z EUDR widzą polscy rolnicy?

Czy nowe przepisy wykluczą małe gospodarstwa?

Jakie skutki EUDR może mieć dla rolnictwa i rynku żywności?

Cel EUDR - ochrona lasów tropikalnych 

Lasy tropikalne odgrywają kluczową rolę w stabilizacji klimatu i ochronie bioróżnorodności. Unia Europejska podkreśla swoją historyczną odpowiedzialność za degradację lasów na świecie, wynikającą z eksploatacji zasobów w byłych koloniach, m.in. w Ameryce Południowej.   

Jednak EUDR ma również podtekst ekonomiczny: ograniczając dostęp do rynku UE tanich produktów z terenów wylesianych, EUDR ma chronić unijnych producentów przed konkurencją z krajów takich jak Brazylia czy Indonezja. Trzeba jednak pamiętać, że kij ma dwa końce: unijni rolnicy są wprost uzależnieni od importu śruty sojowej z krajów Mercosur. Dlatego w praktyce skutki wdrożenia EUDR mogą być dalekie od zamierzonych – nie tylko nie zatrzymają wylesiania, ale również doprowadzą do poważnych konsekwencji dla rynku rolnego

Zakaz wylesiania kontra wielkie pieniądze 

Pieniądze związane z karczowaniem terenów pod produkcję rolną są olbrzymie – potwierdza to przykład Indonezji, ale też krajów Mercosur, w tym Brazylii. Jak informuje Bruegel w swoim raporcie poświęconym deforestacji, aż 70% wylesiania związanego z importem soi do UE pochodzi z brazylijskiej sawanny Cerrado, globalnego hotspotu bioróżnorodności. Wiele produktów eksportowanych z Ameryki Płd. do UE pochodzi z takich terenów, a ich konkurencyjność cenowa na globalnym rynku wynika m.in. z niskich kosztów produkcji na wylesionych gruntach.

Produkty z terenów wylesianych są tańsze, ponieważ: 

- wielkie korporacje przejmują grunty po wylesieniu bez realnych kosztów, 

- w pierwszych latach gleby są żyzne i nie wymagają nawożenia, 

- monokultury obniżają koszty produkcji, 

- wykorzystuje się tanią siłę roboczą w warunkach łamania praw pracowniczych 

Wszystko to sprawia, że towary z tych terenów są znacznie bardziej konkurencyjne cenowo niż produkty wytwarzane zgodnie z wysokimi standardami środowiskowymi i społecznymi w UE. Z tym chce walczyć Unia poprzez EUDR, ale wielkie korporacje nie zamierzają się poddać, a globalny rynek im sprzyja.

Przepisy niemożliwe do wdrożenia? 

I w tym właśnie problem, że koszty nowych regulacji uderzą nie w korporacje, lecz w unijnych rolników, dla których spełnienie wymogów EUDR może być niemożliwe.

- Walka z wylesianiem jest konieczna, ale przepisy nie mogą uderzać w unijnych hodowców. Obawiamy się też, że wymogi rozporządzenia w zakresie śledzenia pochodzenia produktów będą zbyt kosztowne i skomplikowane do wprowadzenia, szczególnie dla małych i średnich gospodarstw – mówił w październiku 2024 r. Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. 

- Przepisy obejmują nie tylko surowce takie jak soja, ale także produkty pochodne, w tym mięso, skóry i mleko. Nawet jeśli bydło hodowane jest w Polsce, ale było karmione soją z niezweryfikowanego źródła, może zostać uznane za niezgodne z dyrektywą – ostrzegał Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny. 

image

KE przesuwa o rok przepisy o wylesianiu (EUDR). Rolnicy zyskali czas, czy to wystarczy?

Unia Europejska odroczyła wdrażanie EUDR o rok, ale nie powstrzymało to zastrzeżeń hodowców - tym razem z drugiej strony globu:

- Nadal nie jest jasne, w jaki sposób wymogi weryfikacyjne zawarte w EUDR miałyby w ogóle zostać wdrożone w praktycznym handlu - powiedział 4 lutego br. podczas Globalnego Forum Żywnościowego i Rolnego w Berlinie Luis Rua, dyrektor ds. handlu międzynarodowego w Stowarzyszeniu Brazylijskich Eksporterów Mięsa (ABIEC - Associação Brasileira das Indústrias Exportadoras de Carnes) w rozmowie z niemieckim topagrar

EUDR nie zatrzyma wylesiania 

Jednak nie tylko przepisy rozporządzenia EUDR budzą wątpliwości. Krytycy, ale też analitycy rozporządzenia zwracają uwagę na fakt, że na globalnym rynku ograniczenia nie mają wielkiej mocy regulacyjnej: towary z terenów wylesionych nie znikną, lecz zostaną sprzedane tam, gdzie przepisy EUDR nie obowiązują.  

- Długoterminowe cele dyrektywy w sprawie wylesiania również nie zostaną osiągnięte - mówi Luis Rua. - Jeśli UE usunie z wykazu produkty z regionów, w których wylesiono grunty orne, produkcja w tych regionach nie zostanie wstrzymana - towary zostaną dostarczone do innych odbiorców, takich jak Meksyk, które nie nakładają takich wymogów jak UE. 

Z twierdzeniem przedstawiciela brazylijskich eksporterów zgadzają się analitycy unijnego think-tanku Bruegel

- EUDR może wprowadzić dwupoziomowy rynek: produkty spełniające wymagania będą sprzedawane do UE z premią cenową, podczas gdy inne trafią na mniej wymagające rynki – czytamy w analizie Bruegela poświęconej deforestacji.  

image

Unijne rozporządzenie EUDR: Ochrona lasów Amazonii kosztem polskiego rolnictwa?

Indonezja wylesia na masową skalę 

Bruksela zdaje się wierzyć, że jej regulacje uratują świat, ale świat niekoniecznie zamierza się nimi przejmować. Indonezja jest tego najlepszym przykładem – realizuje własne cele, ignorując unijne ambicje klimatyczne.

Rząd Indonezji chce wyciąć 20 milionów hektarów lasów, aby ziemie nadawały się do uprawy i produkcji energii. Poinformował o tym na początku roku w Dżakarcie minister leśnictwa Raja Juli Antoni. Według doniesień indonezyjskich mediów, celem jest promowanie uprawy palm cukrowych do produkcji bioetanolu i produkcji ryżu” - czytamy w niemieckim topagrar.com 

Według ONZ powierzchnia lasów w Indonezji wynosi obecnie około 90 milionów hektarów - czyli plan wycinki obejmuje 1/5 lasów. I to wszystko po tym, jak w latach 1990-2020 wycięto ponad 26 milionów hektarów lasów, między innymi z powodu rolnictwa opartego na wycince i wypalaniu (dane niemieckiego Federalnego Ministerstwa Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - za topagrar.com).

image

Prezes Z.M. Biernacki: tony papieru, tomy analiz, a za prawo o deforestacji i tak zapłacą przetwórcy mięsa!

EUDR nie zatrzyma wylesiania, tylko produkcję w małych gospodarstwach 

Polscy hodowcy od dawna zwracają uwagę, że stosowanie w praktyce rozporządzenia EUDR wiąże się z koniecznością przestrzegania ogromu skomplikowanych przepisów – czyli biurokracją, która najmocniej uderzy w małe i średnie gospodarstwa.

- Mówi się o zmniejszaniu biurokracji w rolnictwie, a jednocześnie nakłada na nas, hodowców, kolejne obowiązki administracyjne – komentuje Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny. 

Na to samo zwraca uwagę przedstawiciel brazylijskich producentów: 

- Skomplikowane obowiązki dokumentacyjne wynikające z EUDR mogą być niemal niemożliwe do spełnienia dla małych gospodarstw rolnych. W rezultacie będą one wypierane z rynku na korzyść dużych przedsiębiorstw. Wylesianie jednak nadal będzie miało miejsce, tym samym Unia Europejska, poprzez dyrektywę o wylesianiu, przyspieszy proces koncentracji rolnictwa w Brazylii – ostrzega Luis Rua. 

Czy EUDR zmieni europejski rynek? 

Wdrożenie EUDR może doprowadzić do głębokich zmian strukturalnych w rolnictwie, zarówno w Brazylii, jak i w Europie. Małe gospodarstwa mogą zostać wykluczone z rynku na rzecz dużych koncernów, które lepiej poradzą sobie z biurokracją. Czy unijni decydenci uwzględnią te obawy? Czy EUDR stanie się kolejnym przykładem regulacji, które bardziej szkodzą rolnikom niż chronią środowisko? 

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
11. luty 2025 13:01