Największy protest w historii Słowacji
Na Słowacji doszło do największego protestu w historii, rolnicy dołączyli w czwartek do ogólnoeuropejskiego protestu rolników i producentów żywności z Unii Europejskiej. Na całym terytorium Słowacji stopniowo paraliżowano ruch drogowy. Jeden z głównych strumieni skierowany był w Bratysławie do siedziby Komisji Europejskiej i słowackiego parlamentu i obejmował ponad 100 maszyn rolniczych. Rolnicy domagają się przyspieszenia płatności dopłat bezpośrednich, ograniczenia biurokracji oraz przeglądu zielonej polityki Unii Europejskiej i przeglądu handlu z krajami trzecimi.
Rolnicy przyjechali do Bratysławy traktorami, aby przedstawić swoje żądania przedstawicielstwu KE i poprosić o pracę przed parlamentem. Koordynowali protest wraz z kolegami z sąsiednich krajów, Litwy i Łotwy. Jednocześnie do oświadczenia i żądań rolników przyłączyli się koledzy z Rumunii i Bułgarii.
Rolnicy ze Słowacji twierdzą, że unijna polityka jest zbyt ambitna i nie do wdrożenia, i nikt jej z nimi nie uzgadniał. Według jednego z organizatorów czwartkowych protestów Emila Macho, prezesa Słowackiej Izby Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, 26 lutego ma zebrać się nadzwyczajna Rada Ministrów Rolnictwa, która ma spełnić żądania rolników w całej UE.
- Dość tych nonsensów, jeśli nie zastosujemy zdrowego rozsądku i praktycznych przykładów w oparciu o racjonalne rzeczy, będziemy częściej wychodzić na ulice, aby iść do przodu. Jednocześnie, o ile w drugiej modyfikacji na Słowacji nie zostanie dokonana korekta, tak aby Ministerstwo Rolnictwa zaakceptowało nasze zastrzeżenia, o których mówimy, dotyczące ekoprogramów, odłogów, płodozmianu, monitorowania gruntów, ograniczenia biurokracji i włączyć je do modyfikacji, wówczas protesty będą kontynuowane – powiedział Macho.
Zobacz także: Protest rolników w Zosinie (23.02.2024). Co się dzieje na granicy? (RELACJA)
Dodał również, że głównym celem słowackich rolników jest rewitalizacja wsi i zwiększenie udziału słowackiego rolnictwa w całkowitym PKB kraju.
Protest rolników poparło także Stowarzyszenie Związków i Stowarzyszeń Pracodawców Republiki Słowackiej, według którego żądania krajowych są słuszne i zasługują na wysłuchanie: „Sektor rolniczy cierpi z powodu długotrwałego braku zainteresowania ze strony polityków i dlatego jest tam, gdzie jest dzisiaj. Jeśli jednak chodzi o ambitne zielone cele wyznaczone przez Komisję Europejską, to rolnicy mają je realizować. Jednak to nie w porządku, że się z nimi nie konsultowano”.
Poparcie rządów, krytyka komisarzy
Protesty nie są skierowane przeciwko rządom krajowym, ale bezpośrednio przeciwko Komisji Europejskiej. Wiele rządów w regionie wyraża poparcie lub zrozumienie dla postulatów rolników. Premierzy Polski, Czech i Słowacji zapowiedzieli, że będą interweniować na szczeblu europejskim, aby bronić interesów swoich rolników.
W niektórych krajach, jak Polska, część polityków obwinia za sytuację polskiego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, który jest odpowiedzialny za reformę Wspólnej Polityki Rolnej. Domagają się jego dymisji, twierdząc, że jego propozycje są szkodliwe dla rolnictwa. Wojciechowski jednak odrzuca te zarzuty i podkreśla, że broni interesów rolników europejskich i polskich.
Innym celem krytyki jest były wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Europejskiego Zielonego Ładu Frans Timmermans, który jest uważany za głównego architekta "ambitnych celów klimatycznych. Rolnicy z Czech i Słowacji zarzucają mu, że wprowadził „zielony bałagan” i nie konsultował się z nimi.
Uproszczenia i ustępstwa z Brukseli
W odpowiedzi na protesty rolników, Komisja Europejska przedstawiła propozycje uproszczenia obciążeń administracyjnych dla rolników i inne środki mające na celu złagodzenie presji, przed którą stoją. Chciałaby między innymi uprościć niektóre warunki, jakie rolnicy w Unii Europejskiej muszą spełnić, aby otrzymać dopłaty, czy zmniejszyć liczbę kontroli w gospodarstwach rolnych nawet o 50 proc.
Komisja stwierdza również, że chce złagodzić wymogi dotyczące utrzymywania trwałych użytków zielonych, aby złagodzić utratę dochodów, jaką oznacza to dla byłych hodowców zwierząt gospodarskich, którzy przestawiają się na inne uprawy.
Wykaz zawiera także wyjaśnienie stosowania terminów „siła wyższa” i „nadzwyczajne okoliczności”, aby uniknąć karania rolników za nieprzestrzeganie warunków wspólnej polityki rolnej. W marcu KE planuje rozpocząć konsultacje internetowe, a następnie przygotować szczegółową analizę, której celem będzie określenie najpoważniejszych skutków skomplikowanych ram prawnych dla rolników.
Komisja proponuje także uproszczenie metodologii niektórych kontroli, aby zmniejszyć liczbę wizyt w gospodarstwach rolnych i wykorzystać automatyczną analizę obrazów z programu satelitarnego Copernicus. Komisja pozostaje zaangażowana w znalezienie rozwiązań, które pomogą rolnikom zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe.
Już w styczniu Komisja zaproponowała działania mające na celu częściowe ograniczenie importu produktów rolnych z Ukrainy oraz większą elastyczność w przepisach dotyczących gruntów nieużytkowanych. Jednakże sektor rolny uznał te ustępstwa za niewystarczające i kontynuuje swoją walkę.
Traktory na ulicach Madrytu
Protesty rolników nie ograniczyły się tylko do Europy Środkowej i Wschodniej. W Hiszpanii około 4000 rolników przejechało traktorami przez centrum Madrytu, aby zaprotestować przed Ministerstwem Rolnictwa.
Rolnicy z Hiszpanii domagają się lepszych cen za swoje produkty, większej ochrony przed importem z krajów trzecich i większego wsparcia dla rolnictwa rodzinnego. Krytykują także rząd za brak dialogu i zaniedbanie obszarów wiejskich.
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez wyraził swoją empatię dla żądań rolników i zapewnił, że jego rząd jest zaangażowany na rzecz wsi i ochrony środowiska. Jednak rolnicy nie są zadowoleni z jego odpowiedzi i zapowiadają kolejne protesty.
Mkh na podst. Euractiv, European Commission, cadenaser.com, sita.sk, barrons.com