Identyfikacja barier w eksporcie
Łukasz Grabowski Zastępca Dyrektora Centrum Eksportu w Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu zaznaczył, że za istotne bariery uważa cła importowe, eksportowe, wymagane dokumenty, certyfikaty i świadectwa zdrowia roślin i produktów zwierzęcych, zróżnicowanie regulacji w różnych krajach. Na przykład Justyna Sitarska Kierownik Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Lagos (Nigeria)
podkreśliła, że aby wejść np. na nigeryjski rynek polskie firmy muszą się do tego przygotować. Uważa, że oferta musi być szyta na miarę, w odpowiednim języku, gdyż kontrahenci znają ofertę rynkową z całego świata. Ważne ponadto są prawidłowo i rzetelnie przygotowane opisy na etykietach produktów. Podczas wejścia na rynek warto wspomóc dystrybutora pomocą marketingową. W Nigerii bardzo ciekawe jest to, że niektóre produkty, zamiast opisywane nazwą własną są zastępowane nazwą marki. Sitarska zaznaczyła ponadto, że Nigeryjczycy lubią w biznesie kontakt bezpośredni. Wielokrotnie podczas spotkania podkreślono, że każdy kraj w Afryce jest inny i należy szczegółowo dostosować ofertę dla konkretnego odbiorcy.
Z kolei Andrzej Chodkowski Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa podkreślił, że istnieją także duże bariery polityczne, na które przedsiębiorcy nie mają wpływu, jak chociażby embargo rosyjskie na jabłka. Ta sytuacja pokazała, że polscy rolnicy oraz eksporterzy potrafią szybko reagować i dostosować ofertę do innych, zastępczych rynków. Dobrym przykładem łamania z kolei barier biurokratycznych w sprawie eksportu owoców są rynki azjatyckie.
Według Johna Clarke’a istnieje także znacząca bariera sanitarna dot. chorób zwierzęcych i zakazów eksportowych.
Ciekawym spostrzeżeniem podzielił się Andrzej Gantner Dyrektor Generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Uważa, że bardzo dużą barierą jest bariera ekonomiczna, różne rynki wymagają różnych cen, gdyż w każdym kraju jest inny poziom życia. Polska żywność charakteryzuje się dobrą jakością i niższą ceną, jednak w przyszłości sytuacja może się zmienić. Bowiem nadchodzące zmiany dot. WPR będą kosztowne więc wzrosną ceny produktów. Pojawia się pytanie, jak utrzymać w takiej sytuacji konkurencyjność? Według Gantnera warto bardziej promować żywność na rynkach trzecich oraz pilnować wizerunku żywności, tak aby aktywnie reagować na negatywne komentarze w stosunku do polskich produktów.
Chiński rynek jest wymagający
Małgorzata Zawisza Business Development Manager w Biurze Handlowym Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Chengdu (Chiny) podkreśliła, że Chiny są bardzo zróżnicowanym rynkiem, w każdym regionie jest inne zapotrzebowanie na produkty i inne trendy. Chińczycy poszukują unikatowych, niszowych produktów. Okazuje się, że wciskanie na ten rynek niektórych produktów nie bardzo ma sens, chyba, że ma się na nie oryginalny pomysł i zaprezentuje się przewagę tych produktów nad innymi. Należy też poznać kulturę i trendy rynkowe. Przykładem jest ser żółty, który w domach spożywa się sporadycznie, a większość trafia do sektora HoReCa.
Jak twierdzi Zawisza w Chinach polskie firmy powinny mieć przedstawicielstwa, gdyż bariera odległościowa może powodować komplikacje m.in. różnica czasu, szybkość reakcji na problemy jest wydłużona, szybkość przepływu informacji, ale również brak znajomości języka, może być problematyczna i zniechęcać kontrahentów.
Promocja produktów na rynku azjatyckim i afrykańskim
Paneliści podkreślili, że w Polsce słabo jest wykorzystany Fundusz Promocji, a w sektorach brakuje współpracy pomiędzy organizacjami branżowymi m.in. na wspólne działania promocyjne na rynkach zewnętrznych. John Clarke zaznaczył, że tylko 6 polskich sektorów skorzystało z dofinansowań promocji produktów rolno-spożywczych.
Branża według Clarke’a jest rozdrobniona, a sektory się nie konsolidują.
Krzysztof Dec z KOWR, uważa, że instytucja aktywnie pomaga przedsiębiorcom w ekspansji i promocji na rynkach krajów trzecich i obserwujemy stały rozwój eksportu.
Zobacz webinarium TUTAJ