Szczególnym powodem do niepokoju jest niedawne przyznanie przez rząd licencji gigantowi naftowemu Total SA i biorafinerii La Mède na południu Francji na wykorzystanie znaczących ilości importowanego oleju palmowego, mimo starań Unii Europejskiej do zablokowania tej substancji w produkcji energii.
Wcześniejsza rafineria ropy naftowej została przekształcona w zakład przetwórczy olejów roślinnych i tłuszczów zwierzęcych na odnawialny olej napędowy, co stanowiło główne źródło dochodów wielu farmerów. Teraz ich pozycja jest zagrożona, bo biodiesel produkowany jest z oleju palmowego.
„Zarząd FOP kwestionuje kierunek, w którym zmierza rolnictwo. Czy jest to nadal ekonomiczna działalność przynosząca zarobek i atrakcyjność, czy nie jest to nic więcej jak laboratorium pełne niebezpiecznych eksperymentów niekontrolowanych przez techniczne podejście lub naukowców?” napisali w liście przedstawiciele FOP. „FOP uważa, że obecna debata o czynnikach produkcji rolniczej skupia się bardziej na postawach ideologicznych, a nie pragmatycznym podejściu”.
– Rolnictwo jest pełnoprawną działalnością gospodarczą, a władze publiczne muszą potwierdzić to głośno i wyraźnie, przyłączając się do akcji słowami. Jednak potwierdzenie tego wymaga od nas przejęcia naszych obowiązków i rozwoju naszych gospodarstw. W tym celu władze muszą powstrzymać wzrost opłat i promować konkurencyjność. FOP będzie po stronie rolników w tej bitwie, aby rolnicy z Francji odzyskali dumę i godność w wykonywaniu pracy dla naszego kraju i strategicznych wyzwań, które czekają na Europę. – powiedział Arnaud Rousseau, prezes organizacji.
Zablokowane magazyny i stacje
Pierwszym miejscem, gdzie w niedzielny wieczór odbyły się demonstracje, był magazyn paliwowy Vatry w Marne. Około stu farmerów ustawiło bariery z traktorów i kopców gruzu. Jak informuje agencja Reuters, co najmniej 13 innych lokalizacji w poniedziałek zostanie zablokowanych przez zrzeszenia rolnicze.
Kiepskie nastroje
Protesty mają potrwać kilka dni. Nie tylko rolnicy produkujący rzepak wyszli na ulice – przeciwko decyzji francuskiego rządu wystąpiły także organizacje ekologiczne, które ze zgadzają się na niszczenie lasów w Azji, bo w taki sposób pozyskiwany jest olej palmowy.
Organizatorzy twierdzą, że do blokad przyłączą się także producenci wołowiny, którzy obawiają się importu mięsa z Ameryki Południowej w ramach porozumienia z krajami Mercosuru.
Decyzja francuskiego rządu tłumaczona jest tym, że olej palmowy stosowany do produkcji biodiesela jest tańszy niż nasiona rzepaku. Farmerzy są zdruzgotani takim podejściem do sytuacji, ponieważ importowany olej staje się dla nich konkurencją nie do przebicia.
źródło i fot: Biodiesel Magazine, Reuters