W takich warunkach gospodarują, niczym pionierzy nowoczesnej techniki, rolnicy w gminie Lubomino w powiecie lidzbarskim (woj. warmińsko-mazurskie). Z drogowym błotem zmagają się głównie wiosną i jesienią, ale breja najbardziej daje się im we znaki szczególnie w mokrych latach.
Kilometry do asfaltu
Zbigniew Godzieba z Gronowa do najbliższego asfaltu ma 5 km. Na 180 ha wspólnie z synami produkuje mleko od 130 dojnych krów (szerzej o gospodarstwie na str. 14–15 „top bydło”), dla których co roku musi zwieźć kiszonkę z kukurydzy z 40 ha i sianokiszonkę niemal z ponad 100 ha. Największe utrapienie ma z jednym z gminnych traktów, którym ma dojazd do 80 ha użytków. Korzysta z niego też kilku innych gospodarzy.Batalię o bezpieczny przejazd nim z władzami gminy formalnie prowadzi od 2012 r. Wcześniej własnym sumptem próbował go stabilizować – woził gruz, tłuczeń, kamienie. Dwa lata później wszczął urzędowe procedury. Słał pisma do wójta, radnych, komisji gminnych, zbierał podpisy mieszkańców.
– Wójt rzucił czasem trochę gruzu, kamieni, wysłał równiarkę, by zniwelować większe ubytki, ale wybijały się coraz większe doły – relacjonuje Godzieba. W grudniu 2013 r. z powodu nieprzejezdności drogi do jego gospodarstwa w porę nie dojechała cysterna – skwaśniało mu wtedy prawie 3800 l mleka.