Gradobicie trwało zaledwie kilkanaście minut, a wyrządziło dotkliwe straty na polach uprawnych. Zdesykowane rzepaki, które czekały praktycznie już tylko na zbiór są całkowicie zniszczone i praktycznie 100% łuszczyn jest otwartych. Na polach, na których nie desykowano łanu straty są mniejsze, aczkolwiek także dotkliwe. Bardzo źle wyglądają pola kukurydzy, która znajduje się teraz generalnie w fazie wiechowania, która jest bardzo newralgicznym momentem w rozwoju kukurydzy. Rośliny wyglądają po nocnym gradobiciu, jakby były „przemielone”.
– Tak silne zniszczenia całych roślin, a zwłaszcza znaczne uszkodzenie liści podkolbowych nie daje nadziei na ich regenerację. Wprawdzie kolby nie zostały silnie uszkodzone, jednak nie należy się spodziewać w takiej sytuacji sensownego plonu. Teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać i obserwować kolby. Może uda się zebrać jakiś plon na zielonkę – mówi Leszek Dryjański z NU Agrar.
Jak widać na zdjęciach, które wykonano w miejscowości Otoczna (gm. Września) bardzo mocno ucierpiały także buraki cukrowe. Liście są praktycznie „posiekane”.
– Buraki cukrowe są w stanie częściowo odbudować liście, ale odbędzie się to oczywiście kosztem plonu korzeni, a przede wszystkim kosztem ilości cukru. Po takim silnym uszkodzeniu przez grad, trzeba skupić się na wsparciu rośliny w odbudowywaniu aparatu liściowego. W doświadczeniach dobre efekty dawał zabieg tiofanatem metylu w połączeniu z niską dawką strobiluryny i manganem. Jeszcze lepszy byłby w tej mieszaninie karbendazym, ale niestety jest już wycofany – dodaje doradca.
Silne burze, którym towarzyszył porywisty wiatr uszkodziły także wiele budynków mieszkalnych i gospodarczych.
mwal, dk
Fot. Konieczka