
Po dotarciu okazało się, że cały budynek wraz z wnętrzem zajęły płomienie. Środki potrzebne do gaszenia były jednak niewystarczające, więc kierujący akcją postanowił posłać po jednostki z OSP Popowo Kościelne oraz OSP Pruśce.
Nie było chwili do stracenia, bo w niewielkiej odległości od chlewni znajdowała się drewniana stodoła, która również mogła zająć się ogniem. Pierwszą fazą okiełznania ognia było zabezpieczenie miejsca zdarzenia poprzez doprowadzenie dwóch prądów gaśniczych do palącego się budynku. Następnie, już po przybyciu kolejnych zastępów straży, podano kolejne cztery prądy wody. Wydajność sieci hydrantowej okazała się jednak zbyt mała i strażacy postanowili czerpać wodę ze zlokalizowanego w pobliżu stawu.
Ostatnim etapem akcji ratunkowej było przeprowadzenie rozbiórki spalonej konstrukcji tak, by nikomu nie zagrażała i usunięcie nadpalonych materiałów znajdujących się wewnątrz budynku. Aby upewnić się, czy pożar jest dogaszony, zastosowano dodatkowo kamerę termowizyjną. W chlewni w czasie pożaru nie było ludzi ani zwierząt gospodarskich.
mm na podst. PSP w Wągrowcu
fot. JRG Wągrowiec