Gwałtowne wzrosty cen
W ostatnią środę Komitet Protestacyjny Rolników Województwa Zachodniopomorskiego spotkał się z Mariuszem Grabem, prezesem Zakładów Chemicznych Police przy udziale wojewody zachodniopomorskiego, Zbigniewa Boguckiego.
Mowa była o ostatnich, drastycznych podwyżkach cen nawozów sztucznych. Cena saletry amonowej od początku roku wzrosła o 300%, sól potasowa podrożała o ponad 700 złotych od początku sezonu, kiedy kosztowała 1300 zł/t! Na tak gwałtowne podwyżki rolnicy nie mogą się zgodzić, stąd spotkanie z przedstawicielem największego producenta nawozów w Polsce – Grupy Azoty.
„Wszystko drożeje”
Prezes zakładów chemicznych wyjaśnił, że powody podwyżek są jasne: bardzo zdrożał gaz i surowce do produkcji nawozów.
– Ceny surowców osiągnęły szczyty w tym rok. Za gaz płacimy 8 razy tyle, co w ubiegłym roku. Bardzo zdrożała sól potasowa – o 125%, fosfor o 60%, siarka 30%, kwas siarkowy 50% – mówił na spotkaniu Mariusz Grab.
Przedstawiciel Grupy Azoty tłumaczył, że sytuacja jest dramatyczna i niespotykana od lat.
– Cała Grupa Azoty stoi dziś przed dylematem: albo podnosimy ceny nawozów, albo wstrzymujemy ich produkcję. Musimy jakoś się poruszać w tych warunkach, a jako odpowiedzialny pracodawca musimy też dbać o pracowników, którzy od roku nie dostali podwyżek. Jesteśmy postawieni pod murem – powiedział – W Europie większość producentów nawozów znacznie ograniczyła ich produkcję lub ją zamknęła.
Grab nawiązał także do przykładu Wielkiej Brytanii, której rząd chciał dopłacić amerykańskiemu koncernowi CF Industries, by wznowił produkcję.
Winna Rosja?
Jak twierdzi prezes Zakładów Chemicznych, winę za drożejący gwałtownie gaz i konsekwencje w dużej mierze ponosi Rosja, która albo gra na zniesienie ceł i wpuszczenie swoich tanich produktów na rynki unijne, albo usiłuje wygenerować bardzo duże marże na swoje produkty.
– Wtedy rosyjscy producenci będą skłonni zapłacić cła w UE, bo i tak sprzedadzą towar z zyskiem. Innych wyjaśnień nie widzę. Dlatego wszyscy znaczący producenci w Europie domagają się wdrożenia postępowania wyjaśniającego, dlaczego ceny gazu w Europie wynoszą 30 dolarów za jednostkę przy urzędowej cenie w Rosji, która wynosi 2 dolary. To ewidentna próba manipulacji i wymaga śledztwa przez agencje europejskie – powiedział Mariusz Grab i zapewnił, że podwyżki zostały przez spółkę opóźnione – Nie chcemy nadmiernie reagować na rynku, ale gonimy surowiec, mało tego, my to robimy z opóźnieniem. Cenniki nie są ustalane na bieżąco. Jeśli mamy wzrost cen surowca, to podwyżki cen nawozów są z dużym opóźnieniem – miesięcznym lub dwumiesięcznym – zapewnił prezes.
Brak zapasów
Grab zapewnił rolników, że w magazynach Grupy Azoty nie ma zapasów, które mogłyby wyjść na rynek.
– Pierwszy raz od lat magazyny Grupy Azoty są puste. Nie ma zapasów, co więcej wycofaliśmy cały eksport, by nawozy poszły na kraj.
Przedstawiciel Grupy nie miał dobrych prognoz na nadchodzący czas. Jak ocenił, nawozy nie stanieją, a może być tylko drożej. To za sprawą oferty na surowce, które Grupa Azoty otrzymała na kolejny kwartał, która przedstawia się fatalnie.
– Na rynku jest totalna histeria – mówił Mariusz Grab – Nie wiem, czy opanujemy ją do połowy przyszłego roku. Poza tym istnieje spore zagrożenie, że dostępność surowców, np. soli potasowej będzie mocno ograniczona.
Będą protesty
Obecni na spotkaniu przedstawiciele rolników mówili, że jeśli ceny nawozów utrzymają się na tak wysokim poziomie, będzie trzeba zrezygnować z produkcji.
– Jeśli Grupa Azoty przestanie produkować nawozy, przepadnie. Ale my też przestaniemy istnieć. Nie da się wyprodukować czegoś bez azotu – mówił jeden z obecnych rolników – Cena RSM-u dziś jest tak wysoko, że nikogo na niego nie stać! Rząd musi nas wspomóc. Inaczej zablokujemy urząd i będą protesty.
W miniony poniedziałek minister rolnictwa Grzegorz Puda poinformował, że w związku z drastycznymi podwyżkami cen nawozów pracuje nad wsparciem dla rolników.
Tymczasem AgroUnia zapowiedziała dzisiaj protesty i blokady zakładów azotowych.
– Chcemy wiedzieć, kto na tym nawozie zarabia. Żądamy audytu tego, się dzieje z produkcją nawozów! – mówił Michał Kołodziejczak z AgroUnii.
Minister rolnictwa zapewniał w poniedziałek, że działa w tym temacie.
– Przyznaję, że cena nawozów jest zbyt wysoka. Dlatego wraz z ministrem Jackiem Sasinem rozpoczęliśmy rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim na temat możliwości pomocy rolnikom, by zrekompensować te podwyżki.
ksz, al
fot. archiwum