Kolejne ogniska w centralnej Polsce
Główny Lekarz Weterynarii poinformował o stwierdzeniu 4 ognisk wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) u drobiu. Od 2 listopada 2021 r. stwierdzono już 15 ognisk HPAI w Polsce i 1 przypadek u dzikiego ptaka.
-
Ognisko 351: potwierdzone 14 listopada 2021 r. w gospodarstwie komercyjnym w stadzie 2 267 kaczek hodowlanych, w miejscowości Gawłowice (gm. Goszczanów, pow. sieradzki, woj. Łódzkie);
-
Ognisko 352: potwierdzone 14 listopada 2021 r. w gospodarstwie komercyjnym, w stadzie 5 051 kaczek hodowlanych w miejscowości Gawłowice (gm. Goszczanów);
-
Ognisko 353: potwierdzone 13 listopada 2021 r. w gospodarstwie komercyjnym, w stadzie 11 766 kaczek rzeźnych, w miejscowości Stary Karolew (gm. Koźminek, pow. kaliski, woj. Wielkopolskie);
-
Ognisko 354: potwierdzone 13 listopada 2021 r. w gospodarstwie komercyjnym, w stadzie 9 858 kaczek hodowlanych, w miejscowości Chodybki (gm. Koźminek).
Niemcy biją na alarm
Sytuacja pogarsza się także w północnych Niemczech. Po wykryciu kolejnych ognisk władze są bardzo zaniepokojone sytuacją na fermach drobiu.
Przy niskich temperaturach ptasia grypa, tak jak się obawiano, rozprzestrzenia się na północy kraju, dlatego władze rozszerzyły teraz listę regionów objętych dodatkową bioasekuracją. Od tej pory rolnicy z okręgów Friesland, Wittmund, Wesermarsch, Cuxhaven, Emden i Wilhelmshaven muszą trzymać stada w zamknięciu.
Zakazy na niemieckich fermach
Drób można karmić tylko w miejscach niedostępnych dla dzikiego ptactwa, informuje Krajowy Urząd Ochrony Konsumentów i Bezpieczeństwa Żywności Dolnej Saksonii (LAVES). Nie wolno również dopuścić drobiu do zbiorników wodnych, do których mają dostęp dzikie ptaki. Pasza, ściółka i inne przedmioty, z którymi stykają się kury i gęsi, należy trzymać poza zasięgiem dzikiego ptactwa. Wchodząc do pomieszczeń z drobiem należy w miarę możliwości zmienić buty i odzież na ochronną. Transport drobiu jest w tamtych regionach zabroniony do odwołania, a mięso drobiowe, jaja i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, takie jak obornik i gnojowica, również muszą pozostać na fermach.
Niemieccy rolnicy traktują sytuację bardzo poważnie. Dwa dni temu aż 39 000 kaczek musiało zostać zlikwidowanych w Cloppenburgu, a 12 000 indyków w Badbergen (powiat Osnabrück). Potwierdzono także ogniska w Friesoythe (w okręgu Cloppenburg), na fermie indyków w Hoya (w okręgu Nienburg) oraz u kur niosek na wolnym wybiegu w gminie Ihlow (w okręgu Aurich).
Jak informuje LAVES, w ciągu ostatnich kilku dni w Dolnej Saksonii zabito około 70 000 indyków i kaczek.
fot. pixabay.com