Dekretem o „reformie rolnej” Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 1944 r. państwo znacjonalizowało ok. 3,5 mln ha ziemi dworskiej. Oficjalnym powodem było upełnorolnienie drobnych gospodarstw, a de facto chodziło o to, by kosztem ziemian pozyskać chłopów do przymierza robotniczego. Przejęto ok. 10 tys. majątków ziemskich, w tym kościelnych i poniemieckich. Rozparcelowano pomiędzy chłopów 1,2 mln ha, Lasy Państwowe przejęły ok. 1 mln ha lasów. Ok. 0,7 mln ha gruntów ornych zasiliło Skarb Państwa. Na jego bazie powstała w 1991 r. Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. Dysponowała 4,7 mln ha. Po trwającej przez ponad dwie dekady sprzedaży tych gruntów, zasób jej następczyni, czyli Agencji Nieruchomości Rolnych skurczył się do 1,5 mln ha. Jedna trzecia tej ilości podlega roszczeniom byłych właścicieli.
Po ojcowiznę: Dawni właściciele – spadkobiercy ziemian, od lat domagają się sprawiedliwości: zwrotu zagrabionych nieruchomości, a przynajmniej wypłaty przez państwo ekwiwalentu (szerzej czytaj wywiad na str. 30). Niestety, prawo nie pozwala Agencji oddać spadkobiercy dawnego majątku, lecz uprawnia go – o ironio – do pierwszeństwa nabycia ojcowizny.
– Wpierw badamy stan prawny nieruchomości, czyli kto jest byłym właścicielem gruntu przed wpisaniem go na Skarb Państwa. Równolegle sprawdzamy, czy na dany grunt zostało złożone roszczenie. Były one składane przez dawnych właścicieli do wszelkich instytucji, głównie do wojewodów, z żądaniem zwrotu nieruchomości. Przygotowując nieruchomość do sprzedaży, musimy ją wycenić i zawiadomić byłego właściciela o możliwości skorzystania z pierwszeństwa nabycia – tłumaczy Ewa Przybysz z OT ANR w Poznaniu.
Ruch ziemią objętą roszczeniami zaczyna się wtedy, gdy ANR zdecyduje się wystawić grunty na sprzedaż, lub gdy dzierżawca zwraca się do Agencji o realizację prawa pierwszeństwa nabycia dzierżawionej nieruchomości. Co na to spadkobiercy?
– Jedni milczą, inni twierdzą, że to skandal, że piszemy do nich i oferujemy z powrotem ich własność. Wysłuchujemy uwag, nie negujemy krzywd i cierpienia rodzin, lecz oczekujemy w ciągu 21 dni odpowiedzi, czy spadkobierca kupuje nieruchomość na zaproponowanych warunkach, czy nie. Spadkobierca może iść do sądu i pozwać Skarb Państwa. Takie, a nie inne zasady precyzuje ustawa – mówi Agnieszka Szwesta, kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobem OT ANR w Bydgoszczy.
Jeśli spadkobierca rezygnuje z pierwszeństwa nabycia, wystarczy, że złoży oświadczenie w ANR. Wtedy jego prawa przejmuje dzierżawca. Ta możliwość jest przez nich wykorzystywana, a spadkobierca zyskuje nieformalnie odstępne. Jego stawki są różne. Z naszych informacji wynika, że sięgają od kilku do nawet 20 tys. zł/ha. Istnieje też barter – ziemia za ziemię. pł