– To jest dwa razy więcej niż w roku 2015. Oskarżaliście nas, że sprzedajemy polską ziemię. Szliście do wyborów, mówiąc, że będziecie ją chronić. Wyprzedajecie ją na niespotykaną do tej pory w historii Polski skalę. PiS jest fałszywym obrońcą polskiej ziemi. PiS jest fałszywym obrońcą polskiego rolnictwa. PiS jest fałszywym obrońcą Polski – grzmiał w z mównicy sejmowej Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sejm obrad jednak nie przerwał. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował, że sprawa została odesłana do komisji rolnictwa i rozwoju wsi, która ma ją rozpatrzyć.
Oficjalne dane
Faktycznie z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że w 2017 r. z 4,5 tys. ha kupionych w Polsce przez obcokrajowców nieco ponad 1 tys. ha stanowiły nieruchomości o charakterze rolnym i leśnym. Aby kupić takie grunty w kraju teoretycznie wymaga się na to zezwolenia ministra spraw wewnętrznych. Potencjalny nabywca powinien także wykazać jakie więzi łączą go z krajem (pochodzenie, małżeństwo, prowadzenie w Polsce działalności gospodarczej lub rolniczej). Ale takie przepisy nie obowiązują już obywateli Unii Europejskiej gdyż 1 maja 2016 r. skończył się okres przejściowy zakazujący takich transakcji.Jeszcze w kwietniu 2016 r. Sejm uchwalił ustawę, w której zakazał sprzedaży państwowej ziemi na 5 lat. Podstawą jej zagospodarowania stała się dzierżawa. Zakaz nie dotyczy działek poniżej 0,3 ha. wk
Fot. R. Zambrzycki, sejm.gov.pl