Na wtorkowym (23 stycznia br.) posiedzieniu rady AGRIFISH w Brukseli unijni ministrowie rolnictwa dyskutowali m.in. o imporcie towarów rolnych z Ukrainy. Temat bezcłowego importu i zakazów podzielił ministrów. Kto poparł polskie postulaty?
Jak informowaliśmy wczoraj, w Brukseli trwają dyskusje o wprowadzonym przez Polskę i Węgry zakazie importu ukraińskich produktów rolnych.
Limit importowy dopiero po przekroczeniu wartości?
Reprezentujący Polskę Czesław Siekierski, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Brukseli bierze udział w dyskusji na temat przedłużenia ograniczeń w handlu z Ukrainą. O trwających konsultacjach, chociaż bez szczegółów, mówił komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
– Ja zmierzam do tego, żeby ten handel był bezpieczny dla europejskich rolników i polskich rolników – powiedział komisarz Polskiemu Radiu, które informuje, że propozycja dla sektora dotyczy wyznaczania limitów handlowych na podstawie referencyjnego, ubiegłego roku, w którym cła były zawieszone, a import niektórych produktów przekroczył 10-krotność sprzed ataku Rosji na Ukrainę. Jeśli limity zostałyby wyczerpane, istnieją „bardzo skomplikowane algorytmy”, na których podstawie dodatkowe kwoty taryfowe mogą być wyliczane. Z kolei jak informuje RMF FM, to właśnie to rozwiązanie postulował komisarz ds. handlu UE, Valdis Dombrovskis – jeśli wartość importu przekroczy zeszłoroczną, włączony zostanie mechanizm wsparcia.
Z tym rozwiązaniem nie zgodził się Janusz Wojciechowski, który interpretuje je jako gorsze nawet od obecnego – zamiast tego proponował, aby kontyngenty na ukraińskie produkty, w tym najbardziej wrażliwe drób, jaja i cukier oparte były o korzystny okres referencyjny, najlepiej sprzed wybuchu wojny z Rosją.
Polskie podejście do tematu handlu z Ukrainą
Na dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów Rolnictwa AGRIFISH ministrowie mogli zapoznać się z agendą przedstawioną przez Czesława Siekierskiego.
Nota polskiej delegacji
Potrzeba włączenia do nowego rozporządzenia handlowego z Ukrainą (ATM) skutecznych rozwiązań zapobiegających nadmiernemu importowi rolnemu i negatywnemu wpływowi na sektor rolny UE i jej państw członkowskich, w szczególności tych graniczących z Ukrainą.
Uważamy, że zamiast przedłużać rozporządzenie ATM o kolejny rok, lepiej byłoby powrócić do rozmów ze stroną ukraińską na temat stopniowej, wzajemnej liberalizacji handlu w ramach umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, której towarzyszyłoby stopniowe dostosowywanie ukraińskiego rolnictwa do standardów i prawa UE. Takie podejście wpisywałoby się również w proces przystąpienia Ukrainy do UE.
Jednak biorąc pod uwagę fakt, że Komisja Europejska zamierza zaproponować przedłużenie okresu obowiązywania przepisów ATM o kolejny rok, uważamy za konieczne uwzględnienie w nowym rozporządzeniu przepisów, które lepiej niż obecnie chroniłyby przed nadmiernym importem z Ukrainy i wynikającymi z tego problemami rynkowymi.
Proponujemy uwzględnienie w nowym rozporządzeniu następujących elementów:
- Z zadowoleniem przyjęliśmy do wiadomości informację o zamiarze Komisji, aby uwzględnić przepisy dotyczące przyspieszenia procedur klauzul ochronnych oraz możliwości stosowania regionalnych środków ochronnych w przypadku zakłóceń na rynkach kilku lub jednego państwa członkowskiego. Uważamy, że przynajmniej w przypadku wprowadzenia regionalnych środków ochronnych powinno być wystarczające, aby decyzja Komisji Europejskiej została podjęta w porozumieniu z danym państwem członkowskim lub państwami członkowskimi z regionu dotkniętego problemem nadmiernego importu, z pełną gwarancją możliwości tranzytu.
- Podtrzymujemy stanowisko wyrażone już w dyskusjach nad poprzednimi projektami ATM, że przynajmniej w przypadku mięsa drobiowego, jaj i cukru, gdzie już nastąpił i nadal następuje szczególnie duży wzrost importu do UE, uzasadnione byłoby wyłączenie takich produktów z pełnej liberalizacji ceł.
- Naszym zdaniem możliwość stosowania instrumentów ochronnych w nowym rozporządzeniu ATM powinna mieć zastosowanie do wszystkich towarów, w tym w pełni zliberalizowanych w ramach umowy DCFTA z Ukrainą. Brak możliwości zastosowania środków ochronnych na mocy rozporządzenia ATM, ze względu na brak dwustronnych klauzul ochronnych w umowie DCFTA i zawieszenie możliwości stosowania środków ochronnych Światowej Organizacji Handlu (obecny przepis ATM wyłączający przywóz z Ukrainy ze stosowania rozporządzenia PE i Rady 2015/478 w sprawie wspólnych reguł importowych) skutkowałoby bezprecedensowym (nie mającym miejsca w relacjach z jakimkolwiek innym krajem) całkowitym brakiem możliwości zastosowania jakichkolwiek środków w odniesieniu do towarów bardzo wrażliwych dla Polski, takich jak m.in. owoce miękkie czy rzepak.
- Obecnie rozporządzenie ATM, które wyłącza przywóz z Ukrainy z obowiązku stosowania rozporządzenia 2015/478 w sprawie wspólnych reguł przywozu budzi poważne wątpliwości. Wynika to z faktu, że przepis ten obejmuje również art. 24 tego rozporządzenia, który zezwala państwom członkowskim na stosowanie ograniczeń w przywozie spoza UE z powodów takich jak porządek i bezpieczeństwo publiczne, ochrona zdrowia i życia ludzi i zwierząt lub ochrona roślin. Uważamy, że bezpieczeństwo oraz ochrona życia i zdrowia powinny mieć pierwszeństwo przed wszystkimi innymi celami, nawet wsparciem dla Ukrainy. Rozporządzenie ATM nie powinno ograniczać tego prawa państw członkowskich.
Nie ma porozumienia między ministrami
Dyskusje, które odbyły się za zamkniętymi drzwiami, skutkowały dalszym podziałem wśród europejskich ministrów rolnictwa. Jak relacjonuje Polskie Radio, bezpośredni sąsiedzi Ukrainy poparli wniosek Polski – w tym Bułgaria, Rumunia oraz Słowacja. Również Czesi są zaniepokojeni zbyt dużym napływem ukraińskiego drobiu,
Siekierskiego nie poparł natomiast przedstawiciel Litwy, która jako priorytet traktuje wsparcie dla Ukrainy, podobnie jak Finowie i Duńczycy. Większość ministrów opowiedziała się za przedłużeniem bezcłowego handlu. Hiszpański minister był tymczasem przeciwny limitom importowym. Warto dodać, że nie jest to bezzasadne, ponieważ ten kraj produkuje bardzo dużo trzody chlewnej i potrzebuje taniego zboża z Ukrainy.
Ostrożniejsi w swoich opiniach na ten temat byli przedstawiciele Niemiec, Francji, Luksemburga, Szwecji i Holandii, którzy apelują o uwzględnienie trudnej sytuacji europejskich rolników i uważny monitoring sytuacji na rynku unijnym.
Dysksuje w Brukseli nadal trwają. Będziemy informować o ich dalszym przebiegu.