
Co ciekawe, w ubiegłym roku do tego kraju importowano łącznie 601 741 żywych zwierząt - o 90 000 mniej niż w 2019 roku, kiedy to ustanowiono historyczny rekord importu żywego inwentarza.
Dane dotyczące importu żywych zwierząt wywołują protesty aktywistów, takich jak organizacja zajmująca się prawami zwierząt, Animals Now.
– Zawrotny wzrost liczby dostaw żywych zwierząt dowodzi, że minister rolnictwa okazuje pogardę dla izraelskiej opinii publicznej. Podczas gdy 86% Izraelczyków popiera ustawodawstwo zakazujące przywozu żywych zwierząt, Ministerstwo Rolnictwa wykorzystuje sytuację polityczną. Do 2021 roku dostawy żywca powinny już przejść do historii - podała organizacja w oświadczeniu, cytowanym przez gazetę „Times of Israel”.
Ministerstwo Gospodarki stopniowo zwiększa kwoty na bezcłowy import schłodzonego mięsa. W ubiegłym roku wydano zezwolenia na import ponad 21 tys. ton tego mięsa, z czego 17,5 tys. ton w ramach bezcłowych kontyngentów importowych, a resztę zgodnie z umowami bilateralnymi. To jednak tylko niewielka część spożycia mięsa w kraju. Rynek spedycji, tuczu i uboju w kraju jest kontrolowany przez dwie firmy: Tnuva i Dabbach.
Izrael jest czwartym co do wielkości konsumentem wołowiny i cielęciny w OECD, po Brazylii, USA i Argentynie, z rocznym spożyciem tego mięsa w 2018 roku wynoszącym 20,5 kg na osobę (razem 137 000 ton).
Źródło: www.euromeatnews.com