Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił na wstępie, że podstawowym źródłem dochodów rolniczych powinna być ich działalność gospodarcza i lokowanie na rynku produktów w cenach zapewniających godziwe dochody. Rada ds. rolnictwa poprosiła resort rolnictwa o dogłębną analizę ekonomiczną rynków rolnych.
Przewodniczący rady zaznaczył, że w tym roku żniwa mogą odbyć się nawet trzy tygodnie wcześniej niż zazwyczaj, ze względu na przyspieszoną wegetację. Ardanowski podkreślił, że zapowiadają się plony zbliżone do średniej z ostatnich lat, chociaż jest to trudny rok, w którym wystąpiły klęski takie jak susza, grad, nawałnice i gradobicia.
Wymiana handlowa z Ukrainą
Obecni na spotkaniu rolnicy zaznaczyli, że nadal niepokoją się o handel z Ukrainą, a dokładniej o import produktów rolnych do Polski.
- Pozostaje cały czas obawa, że rynek w Polsce może być zdestabilizowany zbożem, rzepakiem i innymi produktami z Ukrainy. Z dużym niepokojem patrzymy również na stan negocjacji zarówno unijnych jak i bilateralnych z Ukrainą. Muszą być zabezpieczone interesy polskiego rolnictwa – mówił Ardanowski i zaznaczył, że najbardziej narażone na te problemy są gospodarstwa towarowe, nie tylko ze strony Ukrainy, ale również Ameryki Południowej i Nowej Zelandii, gdzie koszty produkcji są niższe, a sprzedawane produkty na rynku UE są tańsze niż polskie.
Rozporządzenie NRL (o odbudowie zasobów przyrodniczych)
Kolejne posiedzenie rady będzie poświęcone rozporządzeniu o odbudowie zasobów przyrodniczych, gdyż jak zaznaczył J.K. Ardanowski pod tą nazwą kryją się ogromne zagrożenia dla rolnictwa europejskiego. Podkreślił, że sposób przyjęcia tego rozporządzenia nie był do końca zgodny z prawem i sprawa powinna być wyjaśniona.
Krajowa Grupa Spożywcza ma stabilizować rynki rolne
Informacje na temat działań KGS przedstawił Marek Zagórski, prezes Krajowej Grupy Spożywczej, mówił o tym na czym skoncentruje się ten największy państwowy podmiot zajmujący się produkcją żywności w Polsce.
- Postulowaliśmy, akceptując generalne kierunki funkcjonowania Krajowej Grupy Spożywczej, że jak najszybciej muszą zakończyć się procesy wewnętrzne integrowania 34 spółek, które zostały połączone w ramach KGS. Muszą zakończyć się procesy uzgadniania czy ustalenia zasad księgowania, rachunkowości, oceny kosztów. Grupa musi przestać zajmować się sobą i jak najszybciej zacząć partycypować przynajmniej na kilku rynkach podstawowych, w taki sposób żeby pomagać jak największej ilości gospodarstw w Polsce. To jest sens jej powstania – mówił Ardanowski. Celem KGS miał być skup artykułów rolno-spożywczych i przetwarzanie tych produktów oraz lokowanie ich na rynku i poszukiwanie innowacyjnych produktów.
- Ona ma opierać się na rachunku ekonomicznym, bo jest spółką Skarbu Państwa i jest elementem strategicznym bezpieczeństwa żywności w Polsce. Ma również podejmować pewne działania, które wykraczają poza tylko i wyłącznie działalność spółki prawa handlowego. Trzeba zwiększać przetwórstwo, nie handlować zbożem, ale handlować kaszą, płatkami, mąką – podkreślił przewodniczący rady.
KGS operatorem nabrzeża portowego w Gdyni?
J. K. Ardanowski zaznaczył, że ogromne znaczenie ma również to, żeby KGS jak najszybciej stała się operatorem, bądź współoperatorem nabrzeża portowego w Gdyni.
- Jest powtórzony przetarg. Chcę publicznie podziękować obecnemu rządowi (i w moich ustach może to czasami dziwnie brzmi), że unieważnił przetarg na nabrzeże zbożowe w Gdyni, ponieważ to co się wydarzyło było szkodliwe dla Polski i dla naszego bezpieczeństwa. Chcę wierzyć, że w nowym przetargu Krajowa Grupa Spożywcza samodzielnie, bądź we współpracy z innymi podmiotami wyspecjalizowanymi w handlu zbożem stanie się operatorem tego nabrzeża, realizując zarówno usługi komercyjne dla tych, którzy chcą eksportować zboże. Dając również, może pierwszy raz w historii możliwość realizacji pewnej polityki państwa na rynku zboża i kreowania pewnych działań humanitarnych, które rząd polski może w sytuacji kryzysów, klęsk żywiołowych czy też innych nieszczęść dotykających różne kraje świata realizować, pomagając na przykład w dostawach zboża – mówił J.K. Ardanowski.
Buraki cukrowe nie tylko na cukier?
Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich zaznaczył, że aby utrzymać produkcję roślinną, trzeba szukać alternatyw wykorzystania jej produktów. Jako przykład podał uprawy buraków cukrowych w Polsce, które można wykorzystać też do produkcji paliwa.
- Jest to roślina niezmiernie wartościowa, dająca największą ze wszystkich uprawianych w Polsce roślin ilość biomasy z hektara około 120 t, licząc zarówno korzenie jak i liście. Jest rośliną bardzo ważną dla płodozmianu, poprawiającą strukturę gleby wysokiej kultury rolnej – podkreślił i dodał, że widać gołym okiem, że zapotrzebowanie na cukier spada, ciągle mówi się o jego szkodliwości dla zdrowia, dlatego podejrzewa się, że spożycie będzie spadać. Dlatego trzeba już teraz zacząć szukać dla niego alternatywnego przetwórstwa.
- Wydaje się sprzeczne - utrzymać produkcję buraków cukrowych, nie produkując cukru. Ano można. To jest kwestia wykorzystania buraków jako surowca do gorzelni. By produkować spirytus dolewany do benzyny. Po to zostały utworzone paliwo - etylina 10, z 10 proc. dodatkiem spirytusu. Należy również rozważyć wykorzystanie buraków w całości zarówno korzeni, jak i liści jako substratu do biometanowni do produkcji biometanu – dodał i podkreślił, że może również należałoby rozważyć uruchomienie znanych już na świecie technologii produkcji polimeru kwasu mlekowego PLA, żeby wytwarzać biodegradowalne tworzywo w pełni ekologiczne mogące być wykorzystywanym do różnych celów między innymi do produkcji nietrwałych naczyń.
To według J.K. Ardanowskiego również działania, które powinna podejmować KGS, poszukując alternatywnych i innowacyjnych form przetwórstwa.