„Piątka dla zwierząt nadszarpnęła zaufanie wsi do rządu”
Na pytanie czy widmo upadku małych gospodarstw nie świadczy w pewien sposób o polityce prowadzonej przez ostatnie lata przez jego i jego następców – ministrów Pudę i Kowalczyka, Jan Krzysztof Ardanowski b. szef resortu rolnictwa zwraca uwagę na obecny brak zaufania do rządzących.
Jego zdaniem zostało ono poważnie nadszarpnięte słynną „piątką dla zwierząt”, którą po czasie nawet prezes Kaczyński określił mianem błędu. Jak stwierdził, jego następcy na stanowisku ministra rolnictwa mają wielki problem z odzyskaniem zaufania rolników.
„Przyszłość rolnictwa powinna być oparta na stabilizacji rynku”
Choć obecnego szefa resortu, Henryka Kowalczyka, określa mianem człowieka uczciwego, to i jemu nie udało się odzyskać zaufania wsi, którym swego czasu ta obdarzyła ekipę Prawa i Sprawiedliwości.
Ardanowski nie wie, czy problem tkwi w jego osobowości czy w rozlicznych problemach, które już za jego kadencji się pojawiły. Samo wzmocnienie go funkcją wicepremiera – z czym rolnicy wiązali duże nadzieje – również jego zdaniem niewiele tutaj zmieniło.
W jego odczuciu nawet dopłaty do nawozów – co postrzega jako jego sukces – nie są receptą na trudną sytuację polskiego rolnictwa, którego przyszłość nie powinna być oparta li tylko na kolejnych dotacjach, ale stabilizacji rynku i dochodach z niego pozyskiwanych.
„Wojciechowski twarzą antyrolniczej polityki KE”
Ardanowski jeszcze bardziej rozczarowany jest postawą Janusza Wojciechowskiego, komisarza ds. rolnictwa UE. Jak mówi, nie tylko on zresztą, i nie tylko krajowi, ale nawet europejscy rolnicy. Mają mu za złe, że ten brnie w jakieś aberracyjne pomysły związane z ekologami i obrońcami praw zwierząt, a nie broni ich interesów.
B. minister rolnictwa przywołuje ostatnie fale rolniczych protestów w Europie przeciwko antyrolniczej polityce KE, której ten obok Fransa Timmermansa stał się twarzą.
Cały wywiad do przeczytania TUTAJ
fot.: gov.pl
